Zabytkowy neon wrócił do życia. Bytom wita mieszkańców centrum

i

Autor: Grzegorz Goik (UM Bytom)

Bytom

Neon "Bytom" wrócił do świata świecących. Zdobi kamienicę w centrum miasta

2024-12-21 13:30

Zapewne znajdą się jeszcze mieszkańcy, którzy pamiętają czasy, gdy neon "Bytom" witał podróżnych na hali peronowej bytomskiego dworca PKP. Dziś 53-letni neon wita mieszkańców centrum. Jego powrót z głębin zapomnienia to zasługa Dominika Tokarskiego, społecznika i założyciela Fundacji Neon Katowice.

W czwartek 19 grudnia 2024 roku na dachu kamienicy przy ul. Piłsudskiego zaświecił napis "Bytom". Mieszkańcy nie kryli radości. "Bytom pięknieje i pięknieje", "Rewelacja", "Literki jak Hollywood" – chwalą w Internecie. Choć niektórzy zwrócili uwagę na brak symetrii. "Litery są względem siebie na różnej odległości i wysokości" – stwierdził jeden z komentujących.

W Wam jak się podoba neon "Bytom", który zawisł w centrum miasta?

Neon wracał do życia litera po literze

Powrót neonu do świata świecących to zasługa Dominika Tokarskiego. To znany społecznik i przedsiębiorca, który w lipcu tego roku w lokalu przy ul. Orląt Lwowskich 8a w Bytomiu otworzył Fundację Neon Katowice. Pierwotnie "Bytom" witał podróżnych na hali peronowej bytomskiego dworca PKP. Z biegiem czasu niszczał, aż w końcu przestał świecić i wydawało się, że czeka go już tylko zapomnienie. Na szczęście chodzą jeszcze po tym świecie tacy pasjonaci, jak Tokarski, którzy ratują zabytki, dając im drugie życie. Swoje zasługi w sukcesie akcji mają też PKP Polskie Linie Kolejowe i magistrat.

A zadanie wcale nie należało do łatwych. Neon był w złym stanie technicznym. Przede wszystkim trzeba było naprawić i uzupełnić brakujące neonowe rurki. Nowe wykonano ze szkła proszkowanego. Renowacja obejmowała też remont podkładów literowych (uzupełnienie ubytków, szlifowanie, proszkowanie, konserwacja). W ostatniej fazie powstała konstrukcja wsporcza napisu i instalacja elektryczna zasilająca neon. Całość pochłonęła prawie 25 tys. zł.

Wszystkie nowe elementy neonu zostały wykonane według dawnych sposobów produkcji – zapewnia Dominik Tokarski, prezes Fundacji Neon Katowice.

Gdzie Dominik Tokarski wyszukuje stare neony? Bywa, że trafia na nie przypadkiem na strychach i w piwnicach. – Czasami dostaję cynk przed wyburzeniem budynku. Na ogół udaje się odzyskać same litery, które wymagają uzupełnienia, konserwacji i dodania rurek, transformatora lub zasilacza.  Po tym neony wracają na wybrane nowe miejsce. To czasochłonne i pracochłonne zajęcie, ale efekty są tego warte – mówi społecznik. Jego zdaniem neony mają wymiar sentymentalny i mają zdolność budowania tożsamości miejskiej.  

Śląsk Radio ESKA Google News
Autor: