Oto najstarsza mieszkanka Bielska-Białej
W poniedziałek w "Małym Wiedniu" - bo tak często nazywana jest Bielsko-Biała, doszło do bardzo niezwykłej uroczystości. Mieszkająca tam od kilkudziesięciu lat pani Maria Zachara obchodziła swoje 107. urodziny. Jest aktualnie najstarszą mieszkanką tego miasta, choć urodziła się i wychowała w Małopolsce, a dokładniej w Babicach. To tam jej rodzice mieli kiedyś swój sklep spożywczy i małe gospodarstwo rolne. Ukończyła gimnazjum w Oświęcimiu, którego jest najstarszą absolwentką. Jeszcze przed II wojną światową zdążyła ukończyć dwa lata studiów na wydziale prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. W czasie wojny jej rodzina została wysiedlona. W miejscu, gdzie mieszkała, powstało osiedle dla Niemców, którzy pracowali w obozie w Auschwitz. W samych Babicach w 1943 roku powstał podobóz w dawnym budynku szkolnym.
Jubilatka do niedawna kochała piec ciasta i gotować
Po wojnie Maria Zachara zamieszkała na krótki czas w Katowicach u swojej rodziny, ale później zdecydowała się przeprowadzić do Bielska-Białej. W tym czasie zdołała dokończyć studia prawnicze, by potem podjąć pracę jako radca prawny m.in. w Zakładach Wyrobów Filcowych i Bezalinie, zajmującym się obecnie wyrobów włókienniczych, rolniczych i pożarniczych.
Pani Maria mieszka razem z synem. Do niedawna jej największymi pasjami było gotowanie oraz pieczenie ciast. Bardzo lubi kwiaty, co wyraźnie zaznaczyła, kiedy odwiedziła ją delegacja z bielskiego ratusza wręczając jej okazały bukiet kwiatów. - Teraz uroczystość nabrała podniosłego charakteru - żartowała.
Jubilatka w czasie wizyty narzekała, że e nie słyszy już tak wyraźnie jak kiedyś i wzrok też już nie ten. W dniu wizyty gości z Ratusza coś jej weszło do nogi i w związku z tym wolniej się przemieszczała. Przed swoimi urodzinami zadbała o swoją fryzurę, bo jak podkreśliła, kobieta powinna ładnie wyglądać. Jubilatka zaprosiła delegację z ratusza na swoje kolejne, urodziny.
Polecany artykuł: