Najstarsza mieszkanka Czeladzi ma 104 lata
Maria Pyzowska urodziła się w 1921 roku we Lwowie. Pierwsze lata swojego życia spędziła w kamienicy przy ul. Łyczakowskiej. Rodzice osierocili ją, gdy miała zaledwie kilka lat. Jej dzieciństwo było bardzo samotne, a wczesna młodość trudna ze względu na wybuch II wojny światowej. Pani Maria wyjechała na przymusowe roboty u bauera do Niemczech. Pracowała też w szwalni żołnierskich mundurów w Wiedniu.
Po zakończeniu II wojny światowej wróciła do Polski. Trafiła do Częstochowy, a następnie do Siemianowic Śląskich, aż w końcu osiadła w Czeladzi, gdzie mieszka po dziś dzień. To właśnie tutaj założyła rodzinę, która dziś jest bardzo liczna. Część mieszka w Anglii i z okazji jej urodzin specjalnie przyleciała odwiedzić babcię, a dla niektórych – prabacię.

Pani Maria nie traci siły ducha
Z wizytą przyszedł również Zbigniew Szaleniec, którego pani Maria nazywa "jej burmistrzem". Od momentu, gdy mieszkanka Czeladzi skończyła 100 lat, burmistrz odwiedza ją w każde urodziny. Razem z nim do domu stulatki przyszła Aleksandra Duc-Cichor, kierowniczka Urzędu Stanu Cywilnego. Przedstawiciele urzędu złożyli solenizantce życzenia i wręczyli jej wielki kosz kwiatów.
Co ciekawe, mimo upływu lat pani Maria nie traci energii. Kilka tygodni temu, pod nieobecność córki Zofii przygotowała ciasto, farsz i ulepiła 60 pierogów! Niestety, doskwiera jej coraz gorszy słuch. Trudniej jej rozmawiać z kimś przy stole. Łatwiej przez telefon komórkowy, bo jest bliżej ucha.
Życząc solenizantce jak najlepszego zdrowia, burmistrz Zbigniew Szaleniec umówił się z panią Marią za rok – na 105. urodziny! – przeczytamy na stronie urzędu miasta Czeladzi.
Dołączamy się do życzeń: pani Marii Pyzowskiej życzymy 200 lat!
Najstarsze miasta województwa śląskiego