Lilianka Macura urodziła się 9 listopada 2017 roku z bardzo rzadką chorobą, która nosi nazwę Zespół TAR. Charakteryzuje się małopłytkowością krwi, obustronnym brakiem kości promieniowych w rączkach oraz innymi nieprawidłowościami w budowie kośćca. By Lilianka mogła samodzielnie się poruszać, konieczna jest kolejna operacja w Stanach Zjednoczonych. Niestety jej koszt jest bardzo wysoki.
Pan Dariusz to 53-letni emerytowany górnik. Jego pasją jest jazda na rowerze.
- Od zawsze marzyłem o tym, by na rowerze zwiedzić Europę. Tak pomyślałem, że nie jestem w stanie do końca życia wszystkich krajów odwiedzić, więc zrobię to za jednym razem. Wymyśliłem sobie podróż dookoła Europy. Pozwala mi na to czas, bo jestem na emeryturze. Później wpadł mi do głowy pomysł żeby to połączyć właśnie z akcją charytatywną - powiedział nam Dariusz Flesiński.
Pan Dariusz Flesiński, zamierza odwiedzić 27 krajów i pokonać dystans ponad 25 tysięcy kilometrów. Chce, by za każdy przejechany kilometr darczyńcy wpłacali pieniądze, które następnie trafią do Lilianki.
- Osoby prywatne, czy firmy jeżeli mają ochotę wesprzeć tę moją akcję, to jeden grosz mogą zadeklarować za każdy przejechany przeze mnie kilometr. Oczywiście może to być więcej. Kwota maksymalna jest nieograniczona - mówi Pan Dariusz.
Symboliczny wyjazd będzie miał miejsce 2 czerwca. Najpierw Pan Dariusz ruszy w stronę Litwy, Łotwy i Estonii. Jadąc trasą EuroVelo chce dotrzeć do Nordkappu, czyli jednego z najbardziej wysuniętych na północ punktów w Europie.
- Następnie skieruję się na południe. Przez Danię do Niemiec, a potem długie okrążenie wokół kontynentu. Francja, Półwysep Iberyjski, potem przez południe Francji chcę dostać się do Włoch. Potem Bałkany i przez Rumunię, Mołdawię oraz Ukrainę wrócę do kraju. Po drodze zamierzam zrobić sobie kilka przystanków i trochę pozwiedzać, m.in.: Fatimę i Medjugorie – dodaje Flesiński.
Łącznie trasa obejmuje 27 krajów i liczy ponad 25 tys. kilometrów.
- Cały czas szukam, sponsorów, którzy za każdy kilometr wpłacą określoną kwotę. Zapraszam do kontaktu ze mną. Cieszę się, że wspiera mnie także miasto. Otrzymałem już sporo materiałów promocyjnych, które przy tej okazji będę chciał przekazać w miejscach do których dotrę jak również materiały na licytację, z której środki także trafią na konto małej Lilianki – podkreśla bohater niezwykłej wyprawy.
Pan Dariusz obiecał Liliance, że jak wróci, a ona będzie już po wszystkich operacjach, to razem pojadą na wycieczkę rowerową.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]"