Gliwiczanie zrzeszeni w Komitecie Inicjatywy "Ratujmy Wilcze Doły" nie składają broni. Społecznicy przedstawili dziś na konferencji prasowej ekspertyzy przyrodnicze z których wynika, że teren ten zamieszkuje 37 chronionych gatunków ptaków. Ekspertyza zostanie przekazana gliwickim urzędnikom.
– Chcemy żeby ten anachroniczny projekt zamienić na projekt, który odpowiada rzeczywistości XXI wieku. Projekt miasta uwzględnia kwestie przeciwpowodziowe a nie uwzględnia kwestii przyrodniczych, społecznych czy kwestii suszy - mówi Dawid Pasieka z Komitetu. - Zmiany klimatu nie polegają tylko na tym, że mamy do czynienia z deszczami nawalnymi ale również z suszą. Ten projekt niestety tego nie uwzględnia - dodaje Dawid Pasieka.
Tymczasem rzecznik gliwickiego magistratu - Łukasz Oryszczak podkreśla, że miasto ma wszelkie pozwolenia na budowę zbiornika i prace rozpoczną się jesienią. Zbiornik jest miastu potrzebny bo będzie je chronić przed zalaniem.
- Ten zbiornik jest niezbędny bo będzie on zbierać wody opadowe z dużego obszaru, które spływają w okolice centrum miasta, Teatru Miejskiego czy Szpitala Wielospecjalistycznego co grozi ich zalaniem - mówi Oryszczak.
Społecznicy nie negują konieczności zbudowania zbiornika. Dlatego proponują by zagospodarować istniejące, dwa stare zbiorniki i dobudować jeden mniejszy.
- Mieszkańcy w tej sprawie rozmawiali z projektantem, który wyjaśnił im dlaczego wykorzystanie zbiorników jest niemożliwe - dodaje Oryszczak.
Wilcze Doły to zielona przestrzeń i miejsce rekreacji nie tylko mieszkańców pobliskiego osiedla Sikornik ale też reszty Gliwiczan. Pod petycją sprzeciwiającą się budowie zbiornika podpisało się już prawie 7 tysięcy osób.