Nie dla CPK. Protest mieszkańców Mikołowa
"Nie dla CPK!" skandowali dzisiaj w Mikołowie przeciwnicy wybudowania nowej linii kolejowej Centralnego Portu Komunikacyjnego. Nowy odcinek ma łączyć Katowice z Ostrawą, a jego powstanie będzie wiązało się z wysiedleniami, wyburzeniami domów, gospodarstw i utratą działek. Tego m.in mieszkańcy Mikołowa, Katowic, Orzesza i Wyr chcą uniknąć.
Zdecydowanie na mieszkańców działa najbardziej ich dom, ich własność, kiedy pokazano, że to ma przebiegać setkom ludziom przez działki, wyburzyć domy. Od tego czasu wszyscy się organizujemy - sąsiednie gminy, sąsiednie powiaty, bo widzimy jakie to szkody przyniesie naszym miastom. To jest niemożliwe nawet, żeby przez centrum Mikołowa, czy na osiedlu Mickiewicza w niedalekiej odległości od torów, gdzie wiele bloków przeszło termomodernizacje, zostało wyremontowanych, teraz ktoś rysuje 100-metrowej szerokości pas i myśli, że to wszystko wyburzy. Ja myślę, że nawet przedstawiciele CPK sobie nie wyobrażają, że można jakiekolwiek miasto przeciąć na pół pasem 100-metrowej szerokości - mówi Stanisław Piechula, burmistrz Mikołowa.
Dla mieszkańców Mikołowa inwestycja to dramat, ponieważ nie dość, że uderza w tkankę miejską, to może sprawić wiele uciążliwości, a w niektórych przypadkach zniszczenie dorobku życia.
- Przez mój ogród ma iść sześć torów, jest to dla mnie ogromna tragedia, bo mieszkam w tym miejscu 40 lat - mówi mieszkanka Mikołowa.
- Dopiero co postawiłem dom, a teraz się dowiaduje, ze będzie on wyburzony. Ta wiadomość spadła na mnie rok domu i wywróciła życie do góry nogami - komentuje jeden z dzisiejszych protestujących.
To już kolejny protest przeciwko inwestycji. W ciągu ostatnich kilku miesięcy manifestowano m.in. w Katowicach, Wyrach, Gostyni, Łaziskach Górnych czy Orzeszu. Protestujący nie zamierzą przestać i zapowiadają dalszą walkę o własne domy, gospodarstwa czy działki.