Marina w Tychach – Śląsk ma powód do dumy
Tychy wzbogaciły się o nową, imponującą atrakcję – marinę nad Jeziorem Paprocańskim. Ten sztuczny zbiornik, powstały jeszcze w XVIII wieku na potrzeby Huty Paprockiej, dziś przeżywa renesans jako popularne miejsce wypoczynku. Nowa infrastruktura sportowo-rekreacyjna, zaprojektowana z myślą o turystyce i rozwoju żeglarstwa, robi ogromne wrażenie na turystach i żeglarzach.
Jezioro Paprocańskie – od przemysłu do rekreacji
Historia Jeziora Paprocańskiego sięga 1796 roku, kiedy to zostało utworzone jako zbiornik dla Huty Paprockiej. Dziś po hucie nie ma już śladu, a jezioro stało się ulubionym miejscem wypoczynku mieszkańców Tychów i okolic. Inwestycja w marinę to kolejny krok w kierunku uczynienia z Paprocan atrakcyjnego centrum rekreacyjno-sportowego.
Nowoczesna infrastruktura dla żeglarzy i turystów
Nowa marina to nie tylko budynek przystani, ale także kompleksowa infrastruktura towarzysząca. Koszt inwestycji wyniósł blisko 23 mln zł, a za projekt odpowiada pracownia RS+ Roberta Skitka. 1 sierpnia obiekt został oficjalnie przekazany klubom żeglarskim.
W skład inwestycji wchodzą:
- Nowoczesny budynek przystani z częścią szkoleniową i magazynową
- Pomosty
- Ścieżki piesze
- Energooszczędne oświetlenie
Zobaczcie zdjęcia z lotu ptaka
Nowa przystań sportów wodnych to nie tylko kolejna wizytówka Tychów – miasta nowoczesnego, otwartego i przyjaznego aktywnemu wypoczynkowi, ale przede wszystkim wsparcie dla lokalnych klubów żeglarskich i pasjonatów wodnych dyscyplin. To także nowa przestrzeń dla mieszkańców i gości - mówi Maciej Gramatyka, prezydent Tychów.
Marina dla sześciu klubów żeglarskich
Z obiektu może korzystać sześć klubów żeglarskich, dla których przewidziano osobne pomieszczenia biurowo-organizacyjne oraz przestrzeń magazynową. Do wspólnego użytku jest również nowoczesne zaplecze sanitarne, aneksy kuchenne, szatnie oraz sala szkoleniowa z możliwością podziału na mniejsze sale konferencyjne
Zależy nam, by marina służyła nie tylko rekreacji, ale i aktywizowała lokalne środowiska sportowe. Z infrastruktury nowej przystani skorzystają lokalne kluby żeglarskie, które będą tu prowadzić swoją działalność, ale także organizować szkolenia i różnego rodzaju wydarzenia – mówi Marcin Staniczek, dyrektor MOSiR Tychy.
Paprocany perełką Śląska - zadbali o to architekci
Teren wokół Paprocan wraz z promenadą i nowa plażą został już zauważona nie tylko przez turystów, żeglarzy i kajakarzy, ale także przez świat architektury. Zdobył pierwszą nagrodę w konkursie Towarzystwa Urbanistów Polskich na najlepiej zorganizowaną przestrzeń publiczną w Polsce.
Całość, włącznie z mariną, stworzona została według projektu pracowni RS+ Roberta Sitka i zespołu projektowego: Patrycji Fersztorowskiej oraz Angeliki Skipioł.
Jako autorom promenady zależało nam, aby była ona kontynuowana aż do planowanej dalej mariny żeglarskiej. W konsekwencji tego założenia nowa przystań kajakowa staje się jej częścią. Główny ciąg promenady biegnie przy samej wodzie, a ściany obiektu zostały wycofane i schowane za wyniesionymi drewnianymi siedziskami, które podczas organizowanych zawodów służą za trybuny. Cała przestrzeń przed budynkiem wraz z trybunami, część zadaszona oraz cały dach stały się atrakcyjną przestrzenią publiczną, kolejnym ważnym dla ludzi elementem nabrzeża – informują architekci z pracowni RS+ Roberta Skitka.

Atrakcje Paprocan – co jeszcze warto zobaczyć?
Paprocany to nie tylko marina. To także idealne miejsce na rodzinny wypoczynek. Na terenie ośrodka wypoczynkowego znajdują się:
- Darmowy parking lub łatwy dojazd komunikacją miejską oraz darmowy wstęp na teren ośrodka wypoczynkowego
- Wodny plac zabaw (czy wiecie, że była to pierwsza tego typu inwestycja w kraju?)
- Park linowy z mnóstwem tras
- Wypożyczalnia sprzętu pływającego
- Gastronomia
- Bardzo przyjemna ścieżka dookoła jeziora – idealna na spokojny 7-kilometrowy spacer czy przejażdżkę na rowerze
- Molo, place zabaw, boiska, plaża, kąpielisko (niestety często nie można się kąpać z powodu słynnych sinic) i dużo przestrzeni, żeby rozłożyć koc i zrobić piknik.