Lokalna półka PiS: Biedronka przebija ofertę, a Polska Organizacja Handlu mówi wprost: To już jest

i

Autor: Archiwum Lokalna półka PiS: Biedronka przebija ofertę, a Polska Organizacja Handlu mówi wprost: "To już jest"

Pieniądze i zakupy

Lokalna półka PiS: Biedronka przebija ofertę, a Polska Organizacja Handlu mówi wprost: "To już jest"

W środę Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło kolejny punkt programu, pond nazwą "Lokalna półka". Według niego, sieci handlowe typu Lidl, Biedronka, Aldi czy Auchan mają zostać zobowiązane do tego, aby 2/3 asortymentu spożywczego pochodziło od lokalnych producentów. Biedronka od razu zripostowała propozycję PiS, a POHiD mówi, że tak się dzieje już od dawna.

Biedronka przebija propozycję PiS: Mamy 93 procent!

Od początku tygodnia Prawo i Sprawiedliwość prezentuje kolejne punkty swojego programu wyborczego. Jednym z nich jest "Lokalna półka". Ma on w przyszłości zobowiązać, a zdaniem wielu komentatorów - zmusić do tego, aby sieci handlowe 2/3 swojego asortymentu spożywczego (nabiał, warzywa, owoce i produkty mięsne) pozyskiwały tylko i wyłącznie od lokalnych producentów. Według założeń PiS ma to zwiększyć dostępność takich produktów klientom sieci, lokalnym producentom pomóc w zwiększaniu zysków, tak jak i sieciom handlowym. 

Pomysł z miejsca zaczął być krytykowany. Komentarzy zauważają, że to doprowadzi do podniesienia cen dla klienta docelowego. Do tego sprawi, że konsumenci będą rzucać się na produkty sprowadzane zza granicy, które z punktu widzenia ich portfela będą o wiele tańsze. 

Na pomysł PiS zareagowała od razu sieć sklepów Biedronka. W rozmowie z portalhandlowy.pl Grzegorz Pytko, dyrektor działu zakupów w Biedronce podkreśla, że sieć cały czas stawia na pierwszym miejscu produkty od krajowych dostawców, które cały czas też promują. 

W efekcie ponad 93 proc. produktów spożywczych oferowanych przez sieć w ub. r. pochodziło od polskich dostawców - zaznacza. 

W 2022 roku Biedronka współpracowała z 250 lokalnymi producentami produktów świeżych. W efekcie klienci kupili tam ponad 87 mln kg warzyw i owoców. - Za te dostawy odpowiada specjalny zespół kupców powołany w 2021 roku odpowiedzialny za współpracę z rolnikami i małymi producentami żywności z różnych regionów kraju. Również dzięki tej inicjatywie stale rośnie liczba polskich dostawców sieci Biedronka - mówi w rozmowie z portalspozywczy.pl Grzegorz Pytko.

POHiD potwierdza słowa Biedronki i dodaje: Sieci już od dawna to robią

Głos w tej sprawie zabrała również Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, która o programie "Lokalna półka" mówi wprost, że wymuszanie na sieciach 2/3 asortymentu opartych na dostawach od lokalnych sprzedawców jest zbędnym zabiegiem, bowiem to się dzieje już od dawna. - Współpraca sieci handlowych z lokalnymi dostawcami trwa już od wielu lat i przynosi obustronne korzyści. Sieci są kluczowym partnerem dla polskich producentów żywności. Ponad 90 proc. produktów w ich ofercie to produkty rodzime, pochodzące od lokalnych dostawców płodów rolnych, rolników i przetwórców - mówi w rozmowie z portalem dlahandlu.pl Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Prezes POHiD podkreśla, że program "Lokalna półka" to nic innego, jak element kampanii wyborczej i "próba zjednania elektoratu z terenów wiejskich, a konkretnie rolników, których zaufanie do rządu zostało mocno nadwątlone po zalaniu Polski tanim zbożem i płodami rolnymi z Ukrainy". 

- Takie praktyki stanowią ingerencję w funkcjonowanie wolnego rynku. Dzięki skali biznesu i dużym wolumenom zakupowym, sieci handlowe mogą zaoferować klientom konkurencyjne ceny, co jest niezwykle istotne w dobie wysokiej inflacji. W przypadku małych dostaw, realizowanych we współpracy z lokalnymi dostawcami, cena kształtuje się już inaczej niż przy dużym wolumenie, i z całą pewnością te produkty będą droższe - dodała prezes POHiD.

QUIZ Czy umiesz robić zakupy i mówić po śląsku? Ślązacy to docenią

Pytanie 1 z 13
Na rozgrzewkę coś prostego. Co to jest krepel?