Likwidacja kopalń to katastrofa dla Rudy Śląskiej
Dramat górników z Rudy Śląskiej to dramat całego miasta - mówią wprost władze Rudy Śląskiej. Włodarze są zaniepokojeni planami likwidacji w ciągu roku wszystkich rudzkich kopalń. I solidaryzują się z górnikami, którzy od wczoraj protestują pod ziemią. Miasto zakupiło 100 ciepłych koców, które trafiły pod ziemię do górników.
CZYTAJ WIĘCEJ: Górnicy strajkują pod ziemią. Warunki są ekstremalne. "Siedzą w wyrobisku o przekroju 13 metrów"
- Jeśli upadnie górnictwo, upadnie sporo innych firm które żyją z górników. Dla nas to ogromna dziura budżetowa w miejskiej kasie - mówi Michał Pierończyk wiceprezydent miasta Ruda Śląska i wylicza ile osób może stracić pracę oraz jak duże straty to wygeneruje.
- To jest bardzo dużo, bo aż 7 200 miejsc pracy. Większość tych osób mieszka w Rudzie Śląskiej. Dla samorządu jest to ogromna wyrwa w dochodach. Wszystkie zakłady górnicze to około 21 milionów podatku rocznie. Jeżeli doliczymy do tego Hutę Pokój, która też się restrukturyzuje, to trzeba brakuje nam jeszcze 5 milionów i dochodzimy do 26 milionów - wylicza Michał Pierończyk.
POSŁUCHAJ całej rozmowy z wiceprezydentem Michałem Pierończykiem.
Ruda Śląska krytykuje obecny kształt rządowego planu restrukturyzacji górnictwa. Włodarze miasta uważają, że jest nie do zaakceptowania. W praktyce oznacza dla miasta gigantyczne bezrobocie strukturalne i ucieczka mieszkańców z miasta.
CZYTAJ WIĘCEJ: Bójka na środku ulicy w Zabrzu. W ruch poszły pięści, pałki i kije [WIDEO]