Głosowanie w sprawie przyjęcia ustawy zaplanowane było pod koniec lutego. Wczoraj w godzinach późno popołudniowych Sejm podał wyniki głosowania, którego nikt się nie spodziewał. Za odrzuceniem ustawy Senatu zagłosowało 233 posłów, 220 było przeciw, a 2 się wstrzymało.
Przypomnijmy czego dotyczy ustawa, która jest krytykowana nie tylko przez opozycję, ale i również nauczycieli, dyrektorów oraz samych uczniów. Przede wszystkim ustawa wzmocni rolę kuratorów oświaty, wskutek czego mocno ograniczy się wpływ dyrektorów, rodziców, uczniów czy samorządów na to co dzieje się w szkołach lub placówkach oświatowych. Do roli kuratorów będzie również należeć sprawdzanie wszelkich dodatkowych zajęć, które będą prowadzone przez organizacje pozarządowe. W tym przypadku dyrektorzy, którzy zainteresowani będą wprowadzeniem jakichkolwiek zajęć, w pierwszej kolejności będą musieli uzyskać zgodę kuratora, a następnie zgodę rodzica bądź opiekuna prawnego, aby jego dziecko mogło uczęszczać na zajęcia. Taka sytuacja może być niekorzystna dla stowarzyszenia lub grupy, która wyraża inne poglądy aniżeli kurator.
Kolejną znaczącą zmianą jest prawo kuratora do odwoływania dyrektorów, którzy nie spełnią ich poleceń. Ponadto kuratorzy będą mogli wydalić takiego dyrektora ze szkoły bez złożenia wcześniejszego wypowiedzenia, nawet w trakcie trwającego roku szkolnego.
Dodatkowo po wejściu ustawy nauka zdalna będzie miała podstawę ustawową, oznacza to, że w przypadku gdy lekcje zostaną zawieszone dłużej niż na dwa dni, to szkoły będą musiały przejść całkowicie na nauczanie zdalne, które będzie odpowiednio sprawdzane.
Po ogłoszeniu wyników głosowania, zaraz w czwartek rano w Katowicach przed Kuratorium Oświaty odbyła się konferencja prasowa.
- Zamiast uczyć nas rzetelnej edukacji seksualnej, tolerancji dla osób przeciwnej płci oraz orientacji. Zamiast uczyć nas na temat gospodarki i środowiska to minister wprowadza zmiany na temat obowiązkowego uczęszczania na lekcje religii. To jest dla mnie, dla osoby, która jest wierząca i która chodzi na religię to jest nie do pomyślenia, że to że ja chodzę, to nie znaczy, że moi znajomi też muszą. Na 22 osoby w mojej klasie, na religię chodzi tylko 8 osób - mówi Eryk Madej-Gierula Koordynator Młodej Lewicy w Katowicach.
Jak dodaje Aleksandra Mazur z Młodej Lewicy
- My nie jesteśmy za tym, aby nie wprowadzać zmian. Niech te zmiany będą wprowadzane, ale przez odpowiednie osoby. Uważamy, że Lex Czarnek to jest kolejny z gwoździ do trumny polskiej edukacji. My, młodzi ludzie sprzeciwiamy się głośno dalszej destrukcji polskiej edukacji
Teraz ustawa trafi do Prezydenta, który ma możliwość zawetowania ustawy.