Aż 12 kopalń wstrzymuje wydobycie. Związkowcy są wściekli
Związki górnicze domagają się od premiera Mateusza Morawieckiego wycofania decyzji w sprawie wstrzymania wydobycia w śląskich kopalniach. Taką decyzję wydał Minister Aktywów Państwowych - Jacek Sasin. Wstrzymanie prac wydobywczych jest, zdaniem rządzących, konieczne do tego, żeby opanować trudną sytuację epidemiczną na Śląsku.
CZYTAJ WIĘCEJ: Aż 12 kopalń wstrzymuje wydobycie od 9 czerwca. Górnicy idą na postojowe. Dostaną 100 procent pensji [LISTA KOPALŃ]
- To jakaś kpina- powiedział nam Dominik Kolorz szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności".
Każdy, kto choć raz był na wycieczce pod ziemią, to doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że zatrzymanie kopalń na 3 tygodnie doprowadzi najzwyczajniej na świecie do samoczynnej likwidacji tych kopalń. Bo warunki górniczo-geologiczne na każdej kopalni, która ma zostać zatrzymana są niezwykle trudne i albo by doszło do zawalenia wyrobisk albo ich zapalenia - uważa Dominik Kolorz.
Postojowe na kopalniach. Górnicy nie będą pracowali przez trzy tygodnie
Zgodnie z decyzją Ministerstwa Aktywów Państwowych, 12 śląskich kopalń ma się wstrzymać z wydobyciem przez trzy tygodnie, aż do końca czerwca. Zdaniem związkowców, jest to bardzo zła decyzja bo spółki górnicze odnotują olbrzymie straty.
- Postojowe w kopalniach nie wygasi nagle pandemii na Śląsku - mówi Bogusław Hutek - szef górniczej Solidarności w Polskiej Grupie Górniczej.
Górnicy będą mieli po prostu wolne. Taki górnik może iść do sklepu i się zakazić, a po 21 dniach jeśli wrócą na kopalnie to dalej będziemy stali? Dzisiaj, jeśli ktoś mówi, że cokolwiek uzgodnił ze stroną społeczną, to po prostu kłamie - mówi nam Bogusław Hutek.
Decyzja o wstrzymaniu wydobycia w 12 śląskich kopalniach zaskoczyła nie tylko w związkowców, ale również gminy górnicze, które teraz obawiają się, że ta decyzja w praktyce doprowadzi do trwałego zamknięcia zakładów.
- Jesteśmy kompletnie zaskoczeni tą decyzją, bo wcześniej nic nie wskazywało na to by rudzkie kopalnie przeszły w tryb pracy postojowej. Nieoczekiwanie taka decyzja do nas dotarła - mówi Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej. - Martwi nas ta sytuacja, bo kopalnie mogą upaść, a mieszkańcy Rudy Śląskiej pozostaną bez pracy. Martwi mnie też to, że nikt nas nie uprzedził przed podjęciem takiej decyzji - powiedział nam Mejer.
Kończy się umowa górników z Polską Grupą Górniczą
Tymczasem dzisiaj, 9 czerwca kończy się ważność umowy jaką władze PGG podpisali na początku maja z górnikami w Katowicach. Pracownicy dołowi zgodzili się na obcięcie wynagrodzeń i wymiaru czasu pracy o 20 proc. w ramach pakietu antykryzysowego na jeden miesiąc. Co dalej - o tym już dzisiaj na spotkaniu będą dyskutować w siedzibie Spółki- największe centrale związkowe.