Dziecko zniknęło z oczu matki. Zapadło się pod ziemię
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w czwartek, 27 marca, około godz. 13:30 w dzielnicy Podlesie w Katowicach. Ulicą Uniczowską szła matka z kilkuletnią dziewczynką. W pewnym momencie jej córka nagle zniknęła, jakby zapadła się pod ziemię. I faktycznie, tak właśnie się stało. Dziecko nastąpiło na deskę, która zasłaniała zsyp na węgiel znajdujący się na chodniku. Deska pod jej ciężarem złamała się i dziewczynka wpadła do środka.
Cienka deska lub fragment starej płyty zakrywający 2-metrowej głębokości zsyp to delikatnie mówiąc - słaba ochrona - komentuje sytuację katowicka straż miejska, która została powiadomiona o felernym zabezpieczeniu zsypu w starej kamienicy.
Matka dziecka wyciągnęła swoją córkę z otworu i udała się z nią do domu w międzyczasie powiadamiając służby o wypadku. Przez telefon poinformowała, że jej dziecku nic się nie stało i nie ma potrzeby wzywania karetki pogotowia.
Patrol straży miejskiej był na miejscu zdarzenia kilka minut po otrzymaniu zgłoszenia. Niebezpieczny zsyp na węgiel oznaczono, a właściciela kamienicy zobowiązano do lepszego i bardziej solidnego zabezpieczenia zsypu. Strażnicy miejscy przestrzegają mieszkańców, aby idąc chodnikiem blisko starszych kamienic, zachowywali szczególną ostrożność i patrzeć pod nogi, właśnie ze względu na stare zsypy na węgiel.
W wielu kamienicach zsypy są wykorzystywane do dzisiaj. Ich zabezpieczenie wygląda różnie. Zdarzają się zsypy całkowicie odkryte. Może wtedy dojść do niebezpiecznej sytuacji jak właśnie na ulicy Uniczowskiej - gdzie do zsypu wpadła dziewczynka - przekonuje straż miejska w Katowicach.