Najjjka na ławie oskarżonych
W czwartek 23 stycznia w Sądzie Rejonowym w Rybniku odbyła się pierwsza rozprawa Najjjki, katoinfluencerki, która słynie z wygłaszania w Internecie swoich opinii na temat Boga, kościoła i stosunków seksualnych. Sąd pozwolił na to, by w rozprawie uczestniczyła publiczność. Zresztą sama oskarżona za pośrednictwem TikToka zaprosiła swoich "fanów" do udziału w sprawie.
Proces rybniczanki jest związany ze skandalem, który wybuchł w grudniu 2023 roku. Grzegorz Braun, ówczesny poseł Konfederacji chwycił gaśnicę stojącą w korytarzu sejmowym i na "znak protestu" zgasił świece chanukowe. Sprawa odbiła się szerokim echem w Polsce i na świecie. W kwietniu 2024 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła politykowi siedem zarzutów.
Grzegorz Braun w Sejmie ugasił gaśnicą menorę. Czyli coś, co dzisiaj poruszyło moje serce. Grzegorz Braun jasno powiedział, że zrobił to po to, żeby podkreślić, że Polska jest krajem katolików. Jest naszym krajem, a nie jakieś innego wyznania. Dodatkowo zaznaczył, że Sejm nie jest miejscem kultu jakichkolwiek innych. Jako katoliczka jestem z dumna z pana Brauna, że stanął w obronie nas, katolików, czyli mieszkańców Polski, obywateli Polski - mówiła Najjjka w nagraniu, które opublikowała na swoim profilu na TikToku niedługo po antysemickim wybryku Brauna.
Prokuratura dopatrzyła się w tych słowach przestępstwa z art. 255 Kodeksu Karnego, które polega na pochwaleniu popełnienia przestępstwa.
Zasiądę na ławie oskarżonych za to, że skomentowałam to, co zrobił Grzegorz Braun z gaśnicą w Sejmie (...) Przy tej okazji z całego serca dziękuję wam za wsparcie. Uwierzcie mi, nie tylko wy uważacie, że to jest absurd - mówi Najjjka na TikToku.
Najjjka broni się konstytucyjną wolnością słowa
Przed sądem katoinfluencerka zeznała m.in. jak wygląda jej sytuacja życiowa i zarobki. Jak przekonywała, nie miała świadomości, że to co zrobił Grzegorz Braun jest przestępstwem i stwierdziła, że nie ma nic przeciwko innym religiom - podaje "Dziennik Zachodni".
Nagrałam te filmy po to, aby dokładniej to przedstawić. I zadać takie pytania, aby ludzie sami zaczęli dobrowolnie wyciągać wnioski. Również zaznaczam tam, że do końca nie zgadzam się z tym, co zrobił pan Grzegorz Braun, bo uznałam, że było to za mocne i zasugerowałam, że mógł poruszyć ten temat w inny sposób, na przykład zwołując konferencję prasową - wskazywała "Najjjka" podczas rozprawy, cytowana przez "DZ".
Dalej rybniczanka podkreśliła, że art. 54 Konstytucji zezwala jej na wolność słowa i podtrzymała, że jest niewinna.
Sąd przesłucha Konrada Dulkowskiego, prezesa OMZRiK
Jak podaje "Dziennik Zachodni", sąd przesłuchał dwóch świadków - Adama Kanię, byłego asystenta społecznego Grzegorza Brauna i osobę, która nie zgodziła się na publikację danych osobowych w mediach. Prokuratura oceniła ich zeznania krytycznie podnosząc, że są zbliżone z linią obrony oskarżonej.
Sąd doszedł do wniosku, że konieczne będzie przesłuchanie w tym procesie Konrada Dulkowskiego czyli świadka oskarżenia, reprezentującego organizację która w tej sprawie złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - przekazał Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
To właśnie ta organizacja złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Najjjkę. Konrad Dulkowski jest jej prezesem. Kolejna rozprawa odbędzie się 25 lutego o godz. 13.40 w Sądzie Rejonowym w Rybniku.
Najjjka broni Grzegorza Brauna. "Jestem dumna, że stanął w obronie katolików"