Jest przełom ws. Żabich Dołów. Wojewoda wycofuje się ze swojej decyzji
Na początku tego tygodnia informowaliśmy na naszych łamach o walce o Żabie Doły (to zespół przyrodniczo-krajobrazowy położony między Bytomiem, Chorzowem a Piekarami Śląskimi). Przypomnijmy: władze Chorzowa nie zgodziły się na rozbiórkę nasypu kolejowego w pobliżu Żabich Dołów przez firmę JK Technology z Bytomia. Wojewoda śląski uchylił jednak tę decyzję. Mieszkańcy nie kryli oburzenia takim obrotem sprawy. Stworzyli petycję, pod którą podpisało się ponad 6 tys. osób.
Chorzowski magistrat poinformował w mediach społecznościowych, że została złożona skarga do Sądu Administracyjnego w Gliwicach na decyzję wojewody śląskiego. W akcję ratowania Żabich Dołów włączyły się także władze Bytomia oraz Piekar Śląskich.
Jak się okazało - presja ma sens. Nastąpił bowiem przełom w tym temacie. Głos zabrał sam wojewoda śląski, Jarosław Wieczorek.
- Wojewoda wziął pod uwagę nasze argumenty i z urzędu wszczyna postępowanie wznowieniowe w tej, tak ważnej sprawie. To oznacza przełom. Wojewoda wskazuje, że pojawiły się nowe okoliczności, które potwierdziła wizja lokalna Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Okazało się bowiem, że w dniu wydania jego postanowienia obiekty objęte zgłoszeniem nie stanowiły drogi kolejowej w rozumieniu prawa budowlanego - napisał Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.
Jak czytamy na łamach "Gazety Wyborczej", z dokumentu, który podpisała Aleksandra Kroczek, zastępca dyrektora wydziału infrastruktury w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim, jasno wynika, że wojewoda nie zdawał sobie sprawy z tego, że nasypy, które chce zburzyć wspomniana bytomska firma, nie są już terenami kolejowymi.
Dodajmy, że pięć lat temu chorzowska Rada Miasta ustanowiła na terenie Żabich Dołów zespół przyrodniczo-krajobrazowy. Zgodnie z uchwałą zakazuje się m.in. niszczenia i przekształcania tego obszaru, a także wykonywania prac ziemnych trwale zniekształcających rzeźbę terenu.
- Bardzo dziękuję wszystkim - mieszkańcom Chorzowa, społecznikom, mediom - którzy angażują się w obronę tych pięknych terenów. Taka determinacja ma sens - dodał prezydent Kotala.
- Wygląda na to, że wojewoda wyciąga wnioski i że zmienia swoje nastawienie wobec zaplanowanych prac na terenie Żabich Dołów, które przyczyniłyby się do nieodwracalnego zniszczenia enklawy dzikiej przyrody w sercu Górnego Śląska. Będziemy śledzić dalsze losy postępowań w Urzędzie Wojewódzkim i w Głównym Urzędzie Nadzoru Budowlanego w sprawie Żabich Dołów - napisał z kolei Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia, w mediach społecznoścoiwych.
Bytom mówi "nie" niszczeniu Żabich Dołów
Należy także wspomnieć, że w piątek, 12 maja, zgodnie z zapowiedzią prezydenta Bytomia Mariusza Wołosza, w trakcie nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej rajcowie podjęli uchwałę sprzeciwiającą się planom rozbiórki przez inwestora nasypów kolejowych na terenie Żabich Dołów.
Podjęta przez bytomskich radnych uchwała trafi m.in. do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Głównego Inspektora Ochrony Środowiska oraz Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego.
Podczas wspomnianej piątkowej sesji głos zabrał m.in. prof. dr hab. Adam Rostański, adiunkt, kierownika Pracowni Dokumentacji Botanicznej i Zielnika Naukowego Uniwersytetu Śląskiego, który przybliżył walory przyrodnicze Żabich Dołów. Swoją opinię wygłosiła ponadto Natalia Białokos, społeczniczka i biolożka aktywnie działająca w śląskim ruchu klimatycznym.
- Obszar Żabich Dołów funkcjonuje jako całość niezależnie od granic administracyjnych. To doskonały przykład, jak przyroda poradziła sobie z przekształceniem terenu - przyznaje prof. dr hab. Adam Rostański.
NAJWAŻNIEJSZE WIADOMOŚCI ZE ŚLĄSKA