Pogrzeb rodziny z Myszkowa. Zginęli w wypadku na A1
Blisko miesiąc po tragedii, jaka wydarzyła się na autostradzie A1, rodzina oraz mieszkańcy Myszkowa będą mogli pożegnać rodzinę, która zginęła w wypadku. Jak informuje "Fakt", uroczystości pogrzebowe mają się odbyć w kościele pw. św. Stanisława BM w Myszkowie. Urny z prochami 37-letniej Martyny, 39-letniego Patryka oraz ich 5-letniego syna Oliwiera mają zostać pochowane na miejscowym cmentarzu.
Straszliwy wypadek na A1
Tragedia, która spotkała trzyosobową rodzinę z Myszkowa poruszyła całą Polskę. Okoliczności ich śmierci były straszliwe. Rodzina po tym, jak inny samochód z dużą prędkością najechał na tył ich pojazdu, spłonęła żywcem w środku. Stało się to 16 września w Sierosławiu pod Piotrkowem Trybunalskim na autostradzie A1. Małżeństwo wracało wtedy ze swoim synem z urlopu nad morzem. Kierowca BMW, które prowadził Sebastian M. jadąc z prędkością 253 km/h prawdopodobnie zahaczył lub uderzył w tył Kii, którą jechała rodzina z Myszkowa. Ich auto odrzuciło na bariery ochronne i od razu stanęło w płomieniach.
Początkowo Sebastian M. nie był nawet brany pod uwagę, jako sprawca wypadku, dlatego policja go nie zatrzymała. Dopiero po ujawnieniu nagrania z tego wypadku i śledztwie internautów, śledczy zajęli się Sebastianem M. Ten jednak w międzyczasie zdążył wyjechać z kraju. Zarzuty postawiono mu dwa tygodnie po wypadku. Udało się go zatrzymać dopiero w Dubaju, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Obecnie oczekuje na ekstradycję do Polski.