Państwo nie kontroluje Izery. NIK wytyka błędy
Według informacji uzyskanych przez "Rzeczpospolitą", NIK w swoim raporcie zwróciła uwagę na ambitne cele rozwojowe projektu Izera, ale jednocześnie podkreśliła wysokie ryzyko z nim związane. Inspektorzy stwierdzili nieprawidłowości zarówno w działaniach EMP, jak i instytucji państwowych odpowiedzialnych za nadzór nad spółką.
Morawiecki dał spółce EMP 250 mln zł
Kluczową kwestią wspomnianą w raporcie NIK jest decyzja premiera o dofinansowaniu EMP kwotą 250 milionów złotych w zamian za udziały w spółce. Ta decyzja została uznana za nierzetelną i ryzykowną, szczególnie w kontekście zarządzania środkami publicznymi.
Struktura finansowania projektu zakładała uzyskanie pozostałej części finansowania niezbędnej do jego zakończenia ze źródeł niestanowiących pewnego źródła dostępnego finansowania. KPRM nie tylko przyjęła uzyskanie przez spółkę określonych środków, ale również założyła, na podstawie własnej subiektywnej oceny, że spółka realnie może otrzymać te środki. W konsekwencji Prezes Rady Ministrów przyznał ze środków Funduszu Reprywatyzacji dofinansowanie projektowi, który mógł nie mieć dostępnego finansowania na pozostałą część realizacji projektu – podaje NIK w raporcie.
Dalej NIK wskazuje, że rząd nie nadzorował działań EMP prawidłowo, mimo że Kancelaria Prezesa Rady Ministrów była świadoma wielokrotnych opóźnień w harmonogramie prac spółki. Nie przeprowadzono kontroli wykorzystywania państwowych funduszy, a spółka, mimo obowiązku, nie złożyła wniosku o aktualizację planów projektu.
Nieprawidłowości w wynagrodzeniach kierownictwa EMP
NIK zauważyła również nieprawidłowości w wynagrodzeniach kierownictwa EMP. Członkom zarządu wypłacano pensje przekraczające limity ustalone przez walne zgromadzenie spółki. To nie wszystkie trudności, z jakimi boryka się projekt Izera. Chociaż EMP planuje rozpoczęcie budowy fabryki na przełomie 2023 i 2024 roku, a produkcję samochodu uruchomić pod koniec 2025 roku, to spółka nadal nie ma pewności, czy otrzyma grunt pod budowę zakładu. Oferty na ten teren zostaną otwarte 26 września.
Opóźnienia, nieprawidłowości w zarządzaniu środkami publicznymi i brak pewności co do terenu fabryki stawiają projekt Izery w trudnej sytuacji. Na razie pewne jest, że Chiny chcą zainwestować w produkcję swoich pojazdów elektrycznych w Polsce. Nawet gdyby Izera nie wyjechała na ulice, to i tak wszystko wskazuje na to, że chińska produkcja zostanie uruchomiona w Jaworznie.
To właśnie tam ma być zlokalizowana największa fabryka chińskich samochodów elektrycznych w Europie. Inwestorzy Chin widzą potencjał w rejonie woj. śląskiego, głównie z powodu bliskości innych fabryk zajmujących się motoryzacją. W końcu w woj. śląskim już dzisiaj produkowane są podzespoły oraz akumulatory do samochodów elektrycznych innych marek, niż chiński Geely.