Hrabina i hrabia von Ballestrem znowu razem! Po 70 latach rozłąki wreszcie są razem

2025-10-08 12:27

Niezwykłe spotkanie po blisko 70 latach! Hrabia Andreas von Ballestrem i hrabina Zdenka von Ballestrem przyjechali na Śląsk. Na zamku w Pszczynie pierwszy raz mogli spotkać się twarzą w twarz ze swoimi przodkami. Przeżycie było niezwykle poruszające. "Było nam niezmiernie miło gościć przedstawicieli rodu von Ballestrem i wspólnie przywołać historię, która wciąż żyje w dziełach sztuki" - informuje Muzeum Zamkowe w Pszczynie.

Hrabia von Ballestrem i hrabina Zdenka – historia jak z filmu

Historia rodu von Ballestrem to gotowy scenariusz na film. Arystokracja, Śląsk, wojenne zawieruchy i... miłość! Teraz do tej historii dopisano kolejny rozdział. 2 października 2025 roku Muzeum Zamkowe w Pszczynie gościło delegację rodu von Ballestrem. Na czele stanął nestor rodu, hrabia Andreas von Ballestrem wraz z małżonką, hrabiną Zdenką von Ballestrem, których rodzinne korzenie sięgają Puszyny koło Korfantowa. Towarzyszył im również hrabia Nicolaus von Ballestrem, głowa linii plawniowickiej.

Głównym celem wizyty było obejrzenie cudem ocalałych portretów przodków z Pławniowic, które znajdują się w zbiorach Muzeum Zamkowego w Pszczynie. To portret młodego Franza Carla von Ballestrem w mundurze kirasjerów, autorstwa Ernsta Rescha oraz portret Jadwigi von Ballestrem, autorstwa Theodora Hamachera. 

Spotkanie z malarstwem okazało się dla gości niezwykle poruszające i stało się punktem wyjścia do długiej rozmowy a nawet sporu: czy obraz hrabiego Franza Carla von Ballestrem rzeczywiście przedstawia jego samego, czy też innego przodka z rodu? Kwestia ta nie została jeszcze ostatecznie rozstrzygnięta, a rodzina von Ballestrem zapowiedziała dalsze badania genealogiczne. Wyniki – gdy zostaną ustalone – zostaną podane do wiadomości. Brzmi intrygująco, prawda?

Zobacz zdjęcia

Konserwacja "Portretu oficera pruskiego" – jakie tajemnice skrywał obraz?

W 2023 roku do pracowni konserwatorskiej Muzeum Zamkowego w Pszczynie trafił obraz na płótnie określony jako „Portret oficera pruskiego”, przechowywany dotąd w muzealnym magazynie. Wiadomo było, że do zbiorów pszczyńskich trafił on w latach 50. XX wieku z Pławniowic. Na reprezentacyjnym wizerunku widać młodego oficera w mundurze kirasjera pruskiego. Jego umundurowanie wskazuje na rangę podporucznika 1 Regimentu Kirasjerów.

Ani portretowany, ani jego autor nie zostali wówczas rozpoznani. Namalowaną u dołu przedstawienia sygnaturę błędnie odczytano jako „Biesch 1858”.

"Resch 1858" – kto krył się za sygnaturą?

Po oczyszczeniu lica obrazu, odczytanie sygnatury przestało być problematyczne. Okazało się, że autorem obrazu jest malarz Ernst Resch (1807–1864), urodzony w Miśni, który po studiach artystycznych w Dreźnie przeniósł w 1838 roku do Wrocławia i cieszył się powszechnym uznaniem jako znakomity portrecista znanych osobistości Dolnego Śląska.

Autoportret na hełmie kirasjera? Niesamowite odkrycie konserwatorów

Retusze w obrębie hełmu, wykonywane pod powiększeniem, pozwoliły na odkrycie niezauważonego dotąd detalu. Na wypolerowanej, błyszczącej jak lustro, metalowej powierzchni hełmu widać jeszcze jedną osobę – siedzącego za sztalugami i malującego autora obrazu!

Fizys artysty jest znane, choćby z portretu autorstwa Ludwiga Rosenfeldera. Dlatego nietrudno go rozpoznać na miniaturowym autoportrecie szkicowo zaznaczonym na błyszczącej powierzchni hełmu.

Kim był oficer z portretu? To Franz Karl von Ballestrem

W ustaleniu tożsamości portretowanego pomocne okazały się detalicznie przedstawione umundurowanie kirasjera, informacja o przyjęciu obrazu do zbiorów pszczyńskiego Muzeum z Pławniowic, z rezydencji rodu von Ballestrem, a także data umieszczona na portrecie. Te fakty wskazują na osobę Franciszka von Ballestrema, późniejszego polityka, właściciela ziemskiego i przemysłowca, którego na wizerunku przedstawiono jako dwudziestoczteroletniego młodzieńca, świeżo upieczonego oficera elitarnego 1 Regimentu Kirasjerów.

Portret Joanny Jadwigi von Ballestrem – do kompletu

Okazało się, że oprócz portretu hrabiego Franciszka istnieje drugi do pary – portret jego małżonki. Tożsamość portretowanej ustalono dzięki niewielkiej papierowej nalepce na dolnej listwie krosien, z tyłu obrazu, na której brązowym atramentem napisano jej imię, nazwisko rodowe, nazwisko i imię męża oraz datę urodzin i śmierci. Autorem wizerunku był Theodor Hamacher.

Losy rodu von Ballestrem

Po ślubie państwo młodzi zamieszkali we Wrocławiu. Tu urodziło się dwanaścioro ich dzieci, z których wieku dorosłego dożyło dziewięcioro. Od 1862 roku rodzina zamieszkała w kamienicy przy Wallstrasse 8 (obecnie Włodkowica), którą pod koniec XIX wieku znacznie powiększono i przekształcono na neoromański pałacyk istniejący do dziś.

W 1879 roku, gdy po śmierci ojca rodowy majątek przeszedł w ręce Franciszka, rodzina przeniosła się do Pławniowic. Tamtejszą siedzibę z prywatną kaplicą katolicką gruntownie przebudowano w latach 1882–1885. Jako przemysłowy potentat hrabia Ballestrem sprawnie zarządzał olbrzymim majątkiem.

Franciszek von Ballestrem zmarł 23 grudnia 1910 roku, pochowany został w krypcie kościoła pw. św. Józefa w Rudzie, który ufundował. Jadwiga przeżyła męża o pięć lat. Zmarła w 1915 roku w ukochanym Wrocławiu i pochowana została obok męża.

Cudowne spotkanie po 70 latach

Na skutek dziejowych przemian wywołanych zawieruchą drugiej wojny światowej, portrety małżonków w 1947 roku opuściły rodową posiadłość w Pławniowicach. Siedemdziesiąt lat przechowywane były osobno w magazynach Muzeum Zamkowego w Pszczynie. Teraz wreszcie rozdzielone wizerunki tych ważnych dla Śląska postaci, złączonych wspólnym losem, w końcu eksponowane są razem w pszczyńskim zamku.

Pszczyna i Pławniowice – śladami arystokracji

Muzeum Zamkowe w Pszczynie to jeden z najlepiej zachowanych przykładów architektury rezydencjonalnej na południu Polski. Odwiedzając je, można przenieść się w czasy świetności rodu von Hochberg. Dla porównania – rezydencja rodu von Ballestrem w Pławniowicach jest obiektem o około jedną trzecią mniejszym.

Odwiedzając Pszczynę czy Pławniowice, nigdy nie wiadomo, na kogo można się tam natknąć. Jesień to doskonała pora, by zajrzeć do tych historycznych rezydencji i poczuć atmosferę dawnych czasów.

Zobacz zdjęcia