Katowickie palmy to dzieci słynnych feniksów z Gliwic
Palmy zdobią rynek w Katowicach od 2016 roku. Wyhodowano je z nasion słynnych feniksów kanaryjskich, które sto lat temu zostały sprowadzone do Gliwic na wystawę roślin egzotycznych. Feniksy zrobiły wtedy furorę wśród gości i dały początek Palmiarni Miejskiej, która rozpoczęła ich uprawę w 1956 roku. Z początku palmy były wypożyczane do Katowic, aż w końcu miasto zdecydowało się je odkupić. Wtedy feniksy stały się pełnoprawnymi mieszkankami Katowic.
Palmy spędzają lato na rynku, na zimę w ciepłej hali
W tym roku Kasia, Stasia, Ania i Grażyna wyszły do ludzi 15 maja. Przez kolejne kilkanaście tygodni można je było podziwiać przy Rawie. Dopiero pierwsze nocne przymrozki zmusiły dziewczęta do powrotu do hali Katowickich Wodociągów, zlokalizowanej na terenie Oczyszczalni Ścieków Panewniki.
Palmy mogą być przechowywane w każdej temperaturze, która nie spada poniżej -5 stopni Celsjusza. Dlatego każdego roku po pierwszych nocnych przymrozkach wywozimy je na ciepłą halę, gdzie temperatura oscyluje w granicach 10-15 stopni Celsjusza - mówi Michał Szafraniec, rzecznik Zakładu Zieleni Miejskiej w Katowicach.
Palmy zniknęły z rynku 6 listopada i wrócą do publicznego życia dopiero w drugim kwartale 2025 roku. Na szczęście, mimo wakacyjnych burz i wichur, przetrwały kolejny rok bez szwanku.
Pracownicy Zakładu Zieleni Miejskiej sprawdzają plamy na bieżąco, szczególnie po przypadkach drastycznej pogody. Na szczęście nie stwierdziliśmy żadnych większych uszkodzeń. Wiadomo, kilka listków było połamanych, ale to jest naturalny stan rzeczy - dodaje rzecznik.
Kto nadał palmom imiona i czy dziewczyny jeszcze urosną?
Pozostała zatem ostatnia kwestia do wyjaśnienia, mianowicie: kto nadał palmom imiona? Jak podkreśla Michał Szafraniec, to nie do końca oficjalne nazewnictwo.
My, pracownicy Zakładu Zieleni Miejskiej w naszym gronie je tak nazwaliśmy. A dlaczego wybraliśmy imiona żeńskie? To tajemnica - śmieje się pan Michał. - Mogę tylko powiedzieć, że feniksy otrzymały imiona na cześć koleżanek, które się nimi na co dzień zajmują.
Na dzień dzisiejszy palmy mają około 5-6 metrów wysokości i każda waży kilka ton. Ale to nie koniec mierzenia, bowiem rośliny rosną cały czas. - Rok czy dwa temu musieliśmy wymienić donice na większe. To, jak urosły widać też, gdy przywozimy je na halę. Powoli przestają się mieścić w drzwiach - żartuje rzecznik ZZM. - A już mówiąc całkiem poważnie, nie jest to tak drastyczny wzrost, ale dla nas widoczny.