Młody żużlowiec z Rybnika uderzył w bandę, a motocykl wyleciał poza tor
Do fatalnego wypadku na torze doszło we wtorek 30 kwietnia w trakcie meczu ROW Rybnik - Stal Rzeszów. Podczas drugiego wyścigu Kacper Tkocz walczył o punkt z Bartoszem Curzytkiem.
Zawodnikowi śląskiej drużyny udało się wyprzedzić rywala, lecz ten wcale się nie poddał i od razu próbował wrócić na straconą pozycję. Niestety, podczas manewru uderzył w przeciwnika. W efekcie Tkocz stracił panowanie nad maszyną, upadł na ziemię i uderzył w bandę, a jego maszyna wyleciała poza tor. Całość wyglądała bardzo groźnie.
Fatalny wypadek na torze w Rybniku. Co z Kacprem Tkoczem?
Zawodnik rzeszowskiej drużyny o własnych siłach opuścił tor. Tymczasem zespół ratownictwa medycznego zajął się Kacprem Tkaczem. Karetka pogotowia zabrała go na badania do szpitala. Obaj zawodnicy zostali wykluczeni z udziału w powtórce.
Początkowo przekazywano, że młody żużlowiec uskarżał się na ból kości ogonowej. Po kilku godzinach klub przekazał, że u Tkocza stwierdzono odmę płuc i uraz miednicy.
Na ten moment lekarze określają stan pacjenta jako stabilny i nie przewidują żadnej operacji. Jutro zostaną wykonane kolejne badania - zapowiedział ROW Rybnik.