Najdrobniejsze cząsteczki pyłów o średnicy 2,5 mikrometra lub mniejsze dostają się do małych organizmów dzieci i uszkadzają ich układ nerwowy.
- W Szanghaju przeprowadzono bardzo szczegółowe badania. Zbadano kobiety w ciąży, które były narażone na działanie zanieczyszczeń. Zwłaszcza skupiono się na dioksynach, na takich związkach chemicznych wytwarzanych w trakcie spalania śmieci, biomas. Udowodniono, że wzrosła wykrywalność chorób ze spektrum autyzmu aż o 78 procent. Kobiety w ciąży, przeważnie w trzecim trymestrze, które były narażone na zanieczyszczenia, ten smog przenika przez barierę łożyska. Dioksynę znaleziono nie tylko w łożysku, ale także w krwi kobiety, krwi pępowinowej, a najwięcej dioksyn znaleziono w mleku matki - powiedziała nam neurologopeda Dominika Szeja-Sypek.
Ekspozycja na bardzo małe ilości drobnych cząstek stałych ma też związek między innymi z problemami z nauką oraz chorobami serca, udarmi, przewlekłą obturacyjną chorobą płuc czy infekcjami układu oddechowego u dzieci.
- Dzieci oddychają o wiele szybciej od nas czyli wchłaniają bardzo dużo zanieczyszczeń, nie mają tak jak my wykształconego układu odpornościowego. Dzieci są tez na takim poziomie, bo są niskie, a wiemy że smog unosi się tuż nad ziemią, dlatego one wdychają tego smogu najwięcej - dodaje Dominika Szeja-Sypek.
W miejscach z wysokim stężeniem pyłów zawieszonych PM2,5 i PM10 w powietrzu dzieci znacznie częściej chorują, m.in. na alergię wziewną i astmę, w porównaniu do dzieci z miejsc najmniej zanieczyszczonych.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]"