Związek Nauczycielstwa Polskiego ocenił drugą część HIT-u
Można już zamówić drugą część Historii i Teraźniejszości. Podręcznik przygotowany przez Wojciecha Roszkowskiego znów może wywołać sporo kontrowersji. Związek Nauczycielstwa Polskiego, jak podaje "Gazeta Wyborcza", nie ocenia wydawnictwa zbyt pozytywnie. - Oceny i domniemania, a nie fakty - podkreśla ZNP.
Nowy podręcznik dostępny jest w cenie 48 złotych. Co w nim znajdziemy? Jak opisuje wydawnictwo Biały Kruk, autor wychodzi ze starożytnego założenia, że historia magistra vitae: historia jest nauczycielką życia.
Wiedza o czasach przeszłych, także tych niedawno minionych, jest ważna nie tylko w naszej codzienności, ale w przeróżnych relacjach międzynarodowych. Wszak różne nieprzyjazne Rzeczypospolitej ośrodki zagraniczne usiłują fałszować naszą historię i wykorzystywać to w antypolskiej propagandzie nie osiągną swego celu, jeśli będziemy znali historyczną prawdę i jej bronili - czytamy w opisie.
Drugi tom podręcznika HiT obejmuje lata 1980-2015. - W Europie Środkowo-Wschodniej był to czas wielkich przełomów, w tym upadku ZSRS (pisownia oryginalna). Autor opisuje jak nasz kraj, choć borykał się wówczas z licznymi trudnościami wewnętrznymi, wypływał powoli na szerokie wody europejskiej i światowej polityki, jak rola i znaczenie Polski rosły - dzięki temu, że żyjemy wolni i suwerenni - opisuje wydawnictwo.
Prof. Roszkowski wykazuje też głęboką troskę o przyszłość naszej Ojczyzny. Nie jesteśmy samotną wyspą nasz los zależy od wielu czynników zewnętrznych, ale przecież sami też możemy, i powinniśmy, wpływać na to, co dzieje się w świecie. Upoważnia nas do tego jedenaście wieków naszej bogatej historii.
Okładkę książki ilustrują zdjęcia takich wydarzeń, jak m.in. zamach na Jana Pawła II, Okrągły Stół, czy grób Jerzego Popiełuszki. Roszkowski opisuje w książce m.in. katastrofę smoleńską oraz czasy, kiedy rządziła koalicja PO-PSL. Nie brakuje w nim Donalda Tuska. W jednym z opisów Roszkowski przytacza 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej i obchody na Westerplatte, gdzie "wystąpili kanclerz Merkel, premier Putin oraz prezydent Kaczyński i premier Tusk".
Ich przemówienia dobrze charakteryzowały politykę historyczną wszystkich trzech państw, z tym że stanowisko polskie było wyraźnie dwoiste. Merkel przyznała wprost, że Niemcy dokonały agresji na Polskę. Historiozofia Putina pełna była przemilczeń, półprawd i insynuacji. Przemówienie Tuska było ogólnikowe i nie zawierało odniesień do niemiecko-sowieckiej zmowy z 1939 r. Prezydent Kaczyński natomiast nakreślił szerszą wizję historii, wspominając o układzie monachijskim, o "grzechu" polskiej aneksji Zaolzia, ale podkreślił tragiczne znaczenie, jakie miały pakt Ribbentrop-Mołotow o podziale sfer wpływów w Europie i zbrodnia katyńska - czytamy w jednym z opublikowanych fragmentów drugiej części HiT-u.
Podręcznik HiT: Tupolew rozbił się nad lotniskiem
Opublikowano też fragmenty dotyczące katastrofy Smoleńskiej. Jak pisze w podręczniku HiT Roszkowski: "7 kwietnia 2010 r. premier Tusk poleciał do Smoleńska, by wziąć udział w uroczystościach w Katyniu. Spotkał się tam z Putinem. Natomiast rankiem 10 kwietnia 2010 r. do Smoleńska poleciała samolotem TU-154 inna delegacja państwowa z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele. Maszyna rozbiła się tuż nad lotniskiem".
W dalszej części można przeczytać, że wiele osób do dzisiaj jest przekonanych, że doszło tam do zamachu, "ale wersja ta nabiera ostatnio znaczenia oficjalnego" - pisze Roszkowski.
ZNP krytycznie o drugiej części Historii i Teraźniejszości
Według Edyty Książek z Zarządu Głównego ZNP - cytowanej przez "Gazetę Wyborczą", podręcznik do HiT-u "opiera się na grze słów, domniemaniach, przypuszczeniach".
Podręcznik adresowany jest do 15-latków, którymi bardzo łatwo jest manipulować. Nie każdy uczeń musi się interesować polityką i najnowszą historią. W najgorszym położeniu będą uczniowie, którzy nie będą mieli z kim dyskutować o tych wydarzeniach - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską.
Wskazała również, że w podręczniku widać podział na dobrych i złych. Dobrzy to ci z Prawa i Sprawiedliwości, a źli są wszyscy pozostali. - W podręczniku zamiast tekstów źródłowych mamy wiele ocen autora i sugestii - podkreśliła.