W siedzibie bielskiej firmy "MARCO" telefony się urywają. Nic dziwnego. Firma zorganizowała wakacyjny wyjazd z którego w niedzielę z wakacji w Bułgarii wracali turyści do Polski. Niestety, doszło do tragedii. Autokar na autostradzie M5 na Węgrzech zjechał z drogi. Wyniku wypadku jedna osoba zginęła, a kilkadziesiąt przebywa w szpitalu.
-- Turyści są teraz badani. Policja przesłuchuje kierowców. Dla mnie teraz najważniejsze jest aby zapewnić opiekę wszystkim poszkodowanym. Dzwonią do mnie rodziny poszkodowanych turystów. Głównie to mieszkańcy Śląska. Kilka osób jest z Lublina. Na miejscu jest konsul. On udziela informacji- powiedział w rozmowie z nami Marek Sanetra właściciel - dyrektor firmy "Marco".
Policja cały czas ustala przyczynę wypadku, na razie nie jest ona znana.