AKTUALIZACJA, Niedziela godz. 14.45
Policja aresztowała uzbrojonego mężczyznę, który od wczoraj przetrzymywał czteroletnią córkę na lotnisku w Hamburgu. Policyjne negocjacje trwały kilkanaście godzin. Mężczyzna poddał się i oddał w ręce policji. Nie stawiał oporu w trakcie zatrzymania. 4-letnie dziecko jest całe i zdrowe. Trafiło do szpitala na badania.
Dramat na lotnisku w Hamburgu
Lotnisko w Hamburgu zostało zamknięte w sobotę wieczorem. Od tej pory policja negocjowała z uzbrojonym 35-letnim mężczyzną, który przedarł się na pas startowy swoim samochodem. Wyłamał barierki i audi bez tablic rejestracyjnych wjechał na płytę lotniska, blokując starty i lądowania samolotów. Chciał polecieć do Turcji. W samochodzie przetrzymywał swoją 4-letnią córkę. Chciał ją wywieźć do Turcji.
Akcja policji na lotnisku została zakończona. Obecnie trwają przygotowania do możliwie najszybszego wznowienia ruchu lotniczego, który był zawieszony od soboty wieczorem, a także ponownego otwarcia dróg dojazdowych i terminali.
Zobacz zdjęcia z lotniska w Hamburgu
W sobotę około godziny 19.20 Salman E. podstępem dostał się do mieszkania byłej żony, uprowadzając ich córkę. Kilka minut później mężczyzna wyruszył czarnym audi w kierunku lotniska, gdzie dotarł tuż po godz. 20.
Mężczyzna wjechał na płytę lotniska w sobotę około godziny 20. Wcześniej staranował samochodem bramę, strzelając w powietrze. Wyrzucił także z auta - jak podała policja - "coś w rodzaju koktailu Mołotowa". Potem zatrzymał się na pasie startowym obok samolotu tureckich linii lotniczych.
W samochodzie przetrzymywał jako zakładniczkę swoją 4-letnią córkę. Nie wiadomo, jaki był jego motyw działania, ale policja przypuszczała, że chodzi o spór z partnerką o opiekę nad dzieckiem.
Co dzieje się na lotnisku w Hamburgu
"Cały czas prowadzimy z nim negocjacje" - informowała w południe agencję dpa rzeczniczka policji Sandra Levruen. Negocjacje prowadzone były po turecku.
"Mężczyzna, który na lotnisku w Hamburgu przetrzymuje własne dziecko jako zakładnika, jest uzbrojony w ostrą broń palną i ewentualnie ładunki wybuchowe nieznanego rodzaju" - informowała policja w Hamburgu.
Na krótko przed wtargnięciem mężczyzny na teren lotniska, policję powiadomiła jego żona. "W trakcie połączenia alarmowego uprzedziła funkcjonariuszy, że jej mąż pędzi na lotnisko – z dzieckiem” – dowiedział się "Bild". Poinformowała, że mąż uprowadził dziecko w sobotę wieczorem.
Lotnisko zostało zamknięte w sobotę po godzinie 20, ewakuowano wówczas ok. 3,2 tys. pasażerów. Nie jest jeszcze jasne, kiedy praca lotniska zostanie wznowiona.
Wcześniej pisaliśmy:
Aktualizacja niedziela godz. 13.00
4-letnia dziewczynka, przetrzymywana przez swego ojca na lotnisku w Hamburgu, jest według policji w dobrej kondycji fizycznej. "Mieliśmy z nią kontakt wzrokowy i na ten moment wychodzimy z założenia, że fizycznie jest w dobrym stanie" - powiedziała agencji dpa rzeczniczka policji. "Jeśli chodzi o stan psychiczny dziewczynki, to tylko możemy spekulować" - dodała Sandra Levgruen.
Poinformowała, że trwają negocjacje z 35-letnim ojcem dziecka.
Lotnisko w Hamburgu zostało zamknięte. Pasażerowie, także z samolotu tureckich linii lotniczych, zostali przewiezieni do pobliskiego hotelu.
Z relacji dpa wynika, że w niedzielę rano na miejsce przybyły kolejne jednostki policji, w tym z psami. Są także policyjne wozy bojowe. Lotnisko monitorowane jest z powietrza za pomocą dronów. PAP