Diecezja sosnowiecka przedsionkiem piekła? Przypominamy wszystkie grzechy

i

Autor: archiwum serwisu

Kościół

Diecezja sosnowiecka przedsionkiem piekła? Przypominamy wszystkie grzechy

Co kilka miesięcy w diecezji sosnowieckiej wybuchają skandale, a każdy kolejny jest większy od poprzedniego. Na liście afer znajdziemy gejowską orgię na plebanii, tajemniczą śmierć młodego mężczyzny i zabójstwo diakona z Sosnowca. A to tylko głośne historie z ostatnich dwóch lat, o których pisały media. Kto wie, co jeszcze wydarzyło się za zamkniętymi drzwiami. Czy diecezja w Sosnowcu jest przedsionkiem piekła?

Długa lista grzechów diecezji sosnowieckiej

Takiej diecezji, jak ta w Sosnowcu, nie znajdziemy nigdzie w Polsce, choć to raczej nie jest powód do dumy. W ostatnich miesiącach sosnowieckie biskupstwo było "bohaterem" kilku głośnych skandali. W pewnym momencie było już tak źle, że ówczesny biskup Grzegorz Kaszak pod naciskiem wiernych zdecydował się odejść. Jego funkcję 8 maja 2024 roku objął bp Artur Ważny. To jednak nic nie dało - diecezją właśnie wstrząsnęła kolejna afera.

1 października na terenie Diecezji Sosnowieckiej policja zatrzymała dwóch księży. Duchowni odpowiedzą za przestępstwa seksualne, w tym wobec małoletnich. Zatrzymany został również były ksiądz, który usłyszał zarzuty związane z oszustwami. Mężczyzna miał pożyczyć kilka tysięcy złotych od parafian, których nigdy nie oddał.

Ksiądz bawił się w gejowskich klubach

Złośliwi powiedzieliby, że diecezja sosnowiecka jest przedsionkiem piekła. Ale nie da się zaprzeczyć, że lista grzechów biskupstwa jest długa.

W diecezji sosnowieckiej źle się działo już w 2010 roku. Głośno było wtedy o ówczesnym rektorze krakowskiego seminarium dla diecezji sosnowieckiej. Ks. dr Mariusz T. miał uczęszczać do gejowskich klubów i korzystać tam z darkroomów. Duchowny oddał się do dyspozycji biskupa Kaszaka, który jednak nie wyciągnął wobec niego żadnych konsekwencji. Dopiero Watykan po zbadaniu sprawy zadecydował o zamknięciu krakowskiego seminarium diecezji sosnowieckiej.

Zabójstwo diakona i samobójstwo księdza

W marcu 2023 roku ogólnopolskie media obiegła wstrząsająca informacja. Obok domu katolickiego przy ul. Kościelnej w Sosnowcu znaleziono zwłoki 26-letniego diakona Mateusza B. Niedługo później służby poinformowały o mężczyźnie, który rzucił się pod pociąg w pobliżu stacji Sosnowiec Główny. Jak się okazało, był to 40-letni ksiądz Robert Sz.

Z ustaleń Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu wynika, że duchowny zaplanował zabójstwo młodego diakona, bo był zazdrosny o jego sukcesy zawodowe i uznanie przełożonych. Obaj pracowali przy Bazylice Katedralnej Wniebowzięcia NMP w Sosnowcu.

Ksiądz Robert Sz. od dłuższego czasu zmagał się z problemami natury psychicznej. Duchowny miał grozić diakonowi, co Mateusz B. zgłosił przełożonym. Nikt jednak nie potraktował tych gróźb poważnie, bo były dość infantylne. Przełożeni próbowali co prawda załagodzić konflikt między mężczyznami, ale to się nie udało.

Ks. Robert Sz. zadał diakonowi 60 ciosów nożem i strzelił do niego 6 razy razy z rewolweru kalibru 6 mm. Po wszystkim poszedł na dworzec kolejowy i rzucił się pod pociąg. Policjanci znaleźli przy nim nóż, na którym zabezpieczono DNA młodego diakona. Po kilku miesiącach śledztwo umorzono z uwagi na śmierć podejrzewanego.

Bunga-Bunga na plebani w Dąbrowie Górniczej

Jesienią 2023 roku za sprawą publikacji "Gazety Wyborczej" światło dzienne ujrzała seksafera na plebanii parafii Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej.

Jak ustalił dziennik, pod koniec sierpnia ks. Tomasz Z. zorganizował w swoim mieszkaniu imprezę, na którą zaprosił dwóch mężczyzn. W trakcie erotycznych zabaw jeden z gości zasłabł. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia, ale duchowny nie chciał wpuścić ratowników do środka. Konieczna była interwencja policji.

Niedługo potem duchownemu postawiono aż cztery zarzuty i został aresztowany. Tomasz Z. trafił tymczasowo do aresztu, a 9 kwietnia odbył się proces, w czasie którego został skazany a 1,5 roku więzienia. Do tego ksiądz zobowiązał się do wpłaty 15 tys. zł zadośćuczynienia pokrzywdzonemu.

Martwy mężczyzna w parafii w Sosnowcu

Z kolei w marcu tego roku na plebanii kościoła Niepokalanego Poczęcia NMP zmarł młody mężczyzna. Ksiądz Krystian K. starał się go reanimować, wezwał pogotowie ratunkowe, jednak to nic nie dało.

Śledczy znaleźli przy duchownym 3,55 g mefedronu. Badanie potwierdziło, że w chwili zdarzenia ks. Krystian K. znajdował się pod wpływem tej substancji. Niestety, sekcja zwłok młodego mężczyzny nie dała odpowiedzi na pytania, co było przyczyną jego śmierci. Prokuratura czeka na wyniki dodatkowych badań.

Śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Jak na razie ksiądz Krystian K. usłyszał zarzut posiadania substancji psychotropowych. Duchowny nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i odmówił składania zeznań. Ma zakaz opuszczania kraju i policyjny dozór.