Wszystko zaczęło się od kierunkowskazu, a właściwie jego braku. W piątkowy wieczór motocyklista jadący ul. Podhalańską zapomniał zasygnalizować zamiar skrętu na skrzyżowaniu. Jego błąd nie umknął uwadze jastrzębskich wywiadowców.
Co więcej, mundurowi podejrzewali, że motocyklem kieruje mężczyzna z zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych. Postanowili zatrzymać pojazd do kontroli, ale wtedy motocyklista rzucił się do ucieczki.
Nie zważał przy tym na nic. Ignorował wszelkie sygnały świetlne i dźwiękowe, a po drodze popełnił szereg wykroczeń. W trakcie jazdy wyrzucił też woreczki z białą substancją, a następnie uderzył w radiowóz.
Mundurowym udało się zakończyć desperacką ucieczkę motocyklisty, zajeżdżając mu drogę. Potwierdziły się ich podejrzenia: 40-latek miał sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Za złamanie zakazu, posiadanie środków zabronionych i niezatrzymanie się do kontroli grozi mu teraz do kilku lat więzienia oraz wysoka grzywna. 40-latek odpowie też za wykroczenia, które popełnił podczas ucieczki.