Koronawirus w Polsce. Człowiek ubrany w kombinezon podróżował po Dąbrowie Górniczej
Śmieszków i heheszków z koronawirusa nie ma końca. Widzieliśmy już dziesiątki memów, powstało też sporo żartów i anegdot na ten temat. Obecnie w naszym kraju mamy tylko jeden potwierdzony przypadek zarażenia koronawirusa, ale ludzie trochę już powariowali w tym temacie. Ze sklepowych półek znikają mydła, żele antybakteryjne, a także produkty spożywcze takie jak ryż czy makaron. A niektórzy idą nawet krok dalej. Wczoraj, 5 marca w Dąbrowie Górniczej pewien mężczyzna ubrał się w kombinezon ochronny, rodem z filmów fabularnych o katastrofie elektrowni w Czarnobylu. Jego zdjęcie z przystanku autobusowego zamieścił w mediach społecznościowych Łukasz Litewka, radny z Sosnowca. - Z którego przystanku z DG jedzie bezpośredni do Czarnobyla? - zastanawia się radny z Sosnowca.
Zdjęcie wywołało lawinę prześmiewczych komentarzy. Internauci zwracają uwagę na to, że żart był przedni.
- Dobre dobre, gość ma poczucie humoru. Pewnie całe życie z wariatami - komentuje jedna z internautek.
- Potwierdzam, widziałam gościa dzisiaj jak podpierał barierki na Alei Róż tuż przed rondem, aż musiałam dwa razy się obejrzeć, bo myślałam że mi się przywidziało - komentuje inna.
Jak się okazało podróżnik w kombinezonie wsiadł do autobusu linii nr 811 i pojechał w stronę Katowic. Internauci raczej pozytywnie odebrali jego happening i zapewniali, że "szanują za trolling". Jednego możemy być pewni, człowiek w kombinezonie koronawirusa obawiać na pewno się nie musi.