Prokuratura sprawdzi czy policjanci przekroczyli uprawnienia podczas interwencji w Rybniku
Ciąg dalszy sprawy otwartego mimo pandemii klubu Face 2 Face w Rybniku. Prokuratura zamierza sprawdzić czy podczas interwencji policji w klubie w nocy z 30 na 31 stycznia funkcjonariusze nie przekroczyli uprawnień.
Przypomnijmy, że tego wieczoru klub był otwarty mimo obowiązujących przepisów sanitarnych. Na miejscu pojawili się policjanci. Doszło do przepychanek. Funkcjonariusze użyli użyli ręcznych miotaczy gazu, pałek i granatów hukowych. Dwóch policjantów zostało rannych, zostały też uszkodzone dwa samochody. Policja zatrzymała trzy osoby.
CZYTAJ WIĘCEJ: Po zamieszkach przed otwartym klubem w Rybniku trzy osoby usłyszały zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej policjanta
Do zamieszek doszło głównie na ulicy przed lokalem, ale policjanci chwilę wcześniej byli też w środku, gdzie zdaniem właścicieli klubu, szarpali bawiących się w środku ludzi i użyli wobec nich gazu.
- Policja weszła do klubu i miała zakończyć zabawę. "Wpadli jak bandyci. Powiedzieli "koniec imprezy". Zrobiło się zamieszanie, ludzie zaczęli się tratować. Pani z megafonem dostała gazem pieprzowym i została sprowadzona do parteru" - mówił wówczas jeden z uczestników zabawy w klubie.
Policja zaprzecza, że użyto gazu wewnątrz lokalu
Inaczej przebieg całej interwencji opisuje rybnicka policja. Zdaniem rzeczniczki rybnickiej komendy, policjanci na pewno nie użyli gazu wewnątrz lokalu.
- Informuję, że policjanci nie użyli gazu wewnątrz lokalu. Osobiście (...) rozmawiałam z osobą reprezentującą właścicieli i poinformowałam tę osobę, że jeżeli posiada nagrania, na których zarejestrowano użycie gazu wewnątrz lokalu, to prosimy o przesłanie ich do Komendy Miejskiej w Rybniku – stwierdziła Bogusława Kobeszko z policji Rybniku.
Nagrania z monitoringu, na których zarejestrowano przebieg policyjnej interwencji trafiły już do prokuratury.
- 8 marca wszczęte zostało śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji - powiedział w rozmowie z portalem polsatnews.pl prokurator Andrzej Hołdys. Dodał, że w sprawie zostanie przesłuchanych nawet 200 osób.
Zarzuty dla właściciela i kara od sanepidu
Jeszcze w lutym prokuratura postawiła zarzuty właścicielowi lokalu Face 2 Face w Rybniku, który został oskarżony o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez stworzenie zagrożenia epidemiologicznego. Grozi za to od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Z kolei kilka dni temu dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach informował, że na lokal zostały nałożone dwie kary za łamanie przepisów sanitarnych.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rybnik. Sanepid jednak UKARAŁ klub Face 2 Face. Kwota grzywny zwala z nóg!