Zjawisko to nasiliło się szczególnie mocno w czasie pandemii.
- Są to osoby na stanowiskach, pracujące, niby funkcjonujące w środowisku prawidłowo, a tu jednak okazuje się, że jest bardzo gorąca przemoc. Są to częste bijatyki w czterech ścianach. Są to wyzwiska, wulgaryzmy, picie alkoholu, no i do tego stopnia dochodzi, że sąsiedzi wzywają policję i dlatego późnej my wiemy - powiedziała nam dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Czeladzi Aneta Jóźwin-Rybska.
W 31-tysięcznej Czeladzi średnio rocznie prowadzonych jest okołu stu procedur Niebieskich Kart. Ponad 90 procent z nich dotyczy kobiet, które doświadczyły przemocy.
- Jest to oczywiście przemoc fizyczna, czy to są różne pobicia, uszkodzenia ciała. Natomiast w dużej mierze jest to przemoc psychiczna. Jest to przemoc ekonomiczna. Są to ciągłe wyzwiska, poniżanie, szantaże również odbiorem dzieci ze strony partnerów, mężów - dodaje Agnieszka Zakrzewska z czeladzkiego MOPS.
Już po raz piąty Czeladź przystąpiła do Międzynarodowej Kampanii "Biała Wstążka" odbywającej się w ramach 16-tu dni przeciw przemocy wobec kobiet. W jej ramach w mieście odzywają się spotkania, prelekcje i akcje informacyjne dotyczące zjawiska przemocy.
Kampania stworzona jest przez mężczyzn i jest przede wszystkim do nich skierowana. Akcja jest wynikiem wydarzenia z 6 grudnia 1989 roku, kiedy w Montrealu mężczyzna zamordował na politechnice 14 kobiet, a 13 ranił twierdząc, że sam nie skończył studiów technicznych, ponieważ jak tłumaczył to dziewczyny zabrały mu miejsce na uczelni.
Kampania została zapoczątkowana w 1991 r. w Kanadzie – właśnie wtedy w przeciągu zaledwie sześciu tygodni 100 tys. mężczyzn w Kanadzie założyło białą wstążkę jako symbol osobistej deklaracji.