Chińska fabryka samochodów elektrycznych w Polsce? Decyzja w październiku
Prezes ElectroMobility Poland, Tomasz Kędzierski, wyraził nadzieję, że już w październiku zapadną kluczowe decyzje dotyczące finansowania budowy fabryki polskiego samochodu elektrycznego. Mowa o kwocie 4,5 mld zł z Krajowego Planu Odbudowy. Jeżeli środki zostaną przyznane, na początku 2026 roku możliwe będzie podpisanie umowy z branżowym partnerem. Czy to oznacza, że polski samochód elektryczny w końcu wyjedzie na drogi?
Po pierwsze, raczej nie polski, a chiński, bo to chińska technologia. Po drugie, wciąż przywołujemy na myśli projekt Izera, a ten ostatecznie pogrzebał brakiem decyzji rząd Mateusza Morawieckiego.
Dobiega końca ocena techniczna i biznesowa wniosków o wsparcie finansowe. To jest moment decyzyjny dla polskiego państwa, czy i w jakiej formule chce robić ten projekt. Jeśli umowę inwestycyjną z NFOŚiGW udałoby się nam podpisać do końca roku, to w styczniu-lutym 2026 r. możliwe będzie podpisanie umowy joint venture (JV) z branżowym partnerem – wskazał - prezes ElectroMobility Poland, Tomasz Kędzierski.
Chińscy producenci aut elektrycznych zainteresowani inwestycją w Polsce
ElectroMobility Poland prowadzi rozmowy z wiodącymi producentami motoryzacyjnymi specjalizującymi się w napędach elektrycznych. – Z dwoma z nich, pochodzącymi z Chin, mamy podpisane memorandum of understanding – poinformował prezes. Zaznaczył, że to partnerzy, którzy spełniają kryteria zawarte w biznesplanie projektu.
Obecnie toczą się zaawansowane negocjacje dotyczące warunków współpracy. Mamy na stole prawie gotową inwestycję high-tech z obszaru tzw. new energy vehicles. Partnerzy oczekują jednak jednoznacznego wsparcia tego projektu na poziomie polityczno-gospodarczym, po to, aby mieć pewność, że on się wydarzy, niezależnie od wewnętrznej sytuacji politycznej w Polsce – zaznaczył prezes EMP.
Tak wygląda prototyp polskiego samochodu elektrycznego
Deklaracja polsko-chińska szansą na przełom?
W niedawnym oświadczeniu po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Polski i Chin – Radosława Sikorskiego i Wanga Yi – przekazano, że oba kraje są gotowe do dalszego rozszerzania wzajemnych inwestycji opartych na obustronnych i długofalowych korzyściach. Strony uznały m.in., że będą zachęcać przedsiębiorstwa obu krajów do podejmowania współpracy dwustronnej w zakresie rozwoju sektora elektromobilności w Polsce, a w szczególności współpracy przy dużych projektach. Zdaniem prezesa EMP może to oznaczać przełom dla projektu uruchomienia produkcji samochodów elektrycznych w Jaworznie. Zwrócił uwagę, że budowa hubu produkcyjno-rozwojowego, w tym m.in. fabryki samochodów elektrycznych w Jaworznie, to największa inwestycja, która jest rozważana obecnie w relacjach polsko-chińskich.
Kiedy ruszy budowa fabryki w Jaworznie?
Prezes stwierdził, że proces inwestycyjny w Jaworznie może ruszyć bardzo szybko. Jego zdaniem pierwsze prace budowlane mogą rozpocząć się w ciągu dwóch miesięcy po otrzymaniu dofinansowania z NFOŚiGW i podpisaniu umowy JV z partnerem.
Mamy przygotowany teren, mamy wyłonionego generalnego wykonawcę inwestycji – polską firmę Mirbud, mamy pozwolenie na budowę. Samorząd Jaworzna buduje infrastrukturę drogową i energetyczną dla Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego – zaznaczył Tomasz Kędzierski.
Ocenił, że dla władz miasta i regionu projekt ma charakter priorytetowy i widać „dużą determinację” władz samorządowych, żeby doprowadzić do uruchomienia fabryki.
Tak ma wyglądać fabryka samochodów w Jaworznie
Te europejskie mechanizmy wymuszą na chińskich producentach lokalizację produkcji komponentów w UE. To szansa dla naszego przemysłu. Podobnie ma być z R&D (badania i rozwój – dopisek autora) – dodał Kędzierski. – Dysponujemy potencjałem, aby zaistnieć w systemach związanych np. z cyberbezpieczeństwem czy rozwiązaniami integrującymi samochód z siecią energetyczną. To obszary, w których ze względów bezpieczeństwa europejskie firmy będą musiały być dostawcami – wskazał.

150 tysięcy aut rocznie? Ambitne plany fabryki w Jaworznie
Fabryka w Jaworznie będzie pełnowymiarowym zakładem produkcyjnym zaprojektowanym modułowo. Docelowe moce produkcyjne będą wynosić 150 tys. egzemplarzy rocznie, a po rozbudowie nawet 300 tys. rocznie. Pierwsze samochody mogą już jednak wyjechać z fabryki po dwóch latach od rozpoczęcia inwestycji.
Jaka marka samochodów będzie produkowana w Jaworznie?
Tego jeszcze nie wiadomo. O Izerze trzeba jednak zapomnieć. Wszystko zależy od dominującej roli chińskich partnerów. Polski rynek oczywiście nie wchłonie takiej ilości samochodów więc nowa marka musi odpowiadać potrzebom europejskiego klienta. Założenia, zarówno jeśli chodzi o segment C, jak i cenę samochodu, nie odbiegają istotnie od pierwotnych założeń Izery. Bazowanie na designie i założeniach technicznych Izery przy dwuletniej przerwie projektowej powodowanej brakiem finansowania byłoby „przepisem na porażkę”.
Fabryka w Jaworznie da pracę tysiącom osób
Na pytanie o dostępność kadr dla przyszłej fabryki samochodów w Jaworznie Kędzierski wskazał, że w aglomeracji śląskiej w sektorze motoryzacyjnym pracowało blisko 50 tys. pracowników, a część tych firm redukuje zatrudnienie. Dodał, że fabryka po osiągnięciu pełnych mocy produkcyjnych ma zatrudniać docelowo do 7 tys. osób. – Biorąc pod uwagę efekt mnożnika motoryzacyjnego, w szeroko rozumianym ekosystemie fabryki, czyli u dostawców i kontrahentów, zatrudnienie może znaleźć między 20 a 30 tys. osób. To ponad połowa obecnego zatrudnienia w sektorze – ocenił Kędzierski.