Spokojny sobotni wieczór w jednym z barów na terenie Raciborza zamienił się w prawdziwy koszmar. W godzinach nocnych dyżurny raciborskiej komendy odebrał zgłoszenie o brutalnej awanturze. Na miejsce natychmiast wysłano patrol policji, który zastał pobitego pracownika obsługi. Jak się okazało, mężczyzna stał się celem ataku po tym, jak stanął w obronie swoich koleżanek.
Pobicie w Raciborzu. Wszystko zaczęło się od prośby koleżanek
Jak ustalili mundurowi, którzy natychmiast pojawili się na miejscu, wszystko zaczęło się od prośby koleżanek z pracy napadniętego mężczyzny, które były zaczepiane przez klientów. Pracownik lokalu próbował wyprosić agresywnych klientów, którzy zachowywali się niewłaściwie. To wywołało furię napastników. Dwóch mężczyzn rzuciło się na niego, bijąc i kopiąc po całym ciele.
Brutalna napaść została przerwana dopiero po wezwaniu policji. Skatowany pracownik potrzebował pomocy medyków.
Zatrzymanie pseudokibica w Raciborzu. Wpadł zaraz po meczu
Policjanci obecni na miejscu zatrzymali jednego ze sprawców. Okazał się nim 20-letni mieszkaniec gminy Nędza. Drugi z napastników zbiegł, ale nie na długo. Dzięki sprawnym działaniom operacyjnym kryminalnych został namierzony i zatrzymany kilka godzin później. Tożsamość drugiego agresora może szokować.
Jak się okazało, był nim 35-letni mieszkaniec Raciborza, pseudokibic, który wracał właśnie z meczu. Policjanci zatrzymali go natychmiast po tym, jak autobus z kibicami zaparkował. Podczas tej interwencji doszło do kolejnego incydentu. Jeden z innych pseudokibiców znajdujących się w grupie zaczął znieważać funkcjonariuszy. On również został zatrzymany i usłyszał zarzuty.
Jakie zarzuty usłyszeli sprawcy pobicia w Raciborzu?
Obaj główni sprawcy usłyszeli zarzut pobicia, za który grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Zatrzymany pseudokibic, odpowie natomiast za znieważenie funkcjonariusza publicznego – grozi mu kara do roku więzienia.
Sprawa została przekazana do sądu, który zdecyduje o dalszym losie zatrzymanych. Policjanci podkreślają, że każda forma agresji, a w szczególności wobec pracowników obsługi czy funkcjonariuszy publicznych, spotka się ze stanowczą reakcją.
