To nie był spokojny wieczór dla chcących spędzić go towarzysko na ul. Mariackiej, ale też jednocześnie dla katowickich policjantów. Otrzymując zgłoszenie o możliwej bombie w walizce znajdującej się przy jednym z ogródków piwnych, pirotechnicy natychmiast udali się na miejsce.
- Walizka była uchylona, właściciela nie było, zatem powiadomiono policję o potencjalnie niebezpiecznej sytuacji. Pirotechnicy sprawdzili bagaż. Znajdowały się w nim ubrania i paszport obywatela Uzbekistanu - mówi nam podkom. Agnieszka Żyłka, oficer prasowy KMP w Katowicach.
Jak się okazało, to nie bomba, a rozkojarzenie (tudzież upojenie) mężczyzny, który dał się ponieść urokom imprezowej ul. Mariackiej i po zakończonej balandze, zapomniał zabrać ze sobą walizki. Do - nieco zabawnej - ale jednak niepewnej sytuacji, na którą policja zareagowała, doszło w czwartek, 13 lipca, po godzinie 20.