Bolek i Lolek na Dalekim Wschodzie
Bolek i Lolek to popularne postacie filmów animowanych, które powstawały w Bielsku-Białej. Ojcem tych postaci był nieżyjący już Władysław Nehrebecki. Choć ostatnia, animowana część przygód dwójki przyjaciół powstała w 1986 - "Bolek i Lolek na Dzikim Zachodzie", to ich popularność - o dziwo, trwa do dziś. W kolejnych pokoleniach dzieci rodzice zaszczepiają miłość do ich przygód, dzięki czemu Bolek i Lolek stanowią markę samą w sobie, z której częściowo korzysta miasto Bielsko-Biała tworząc atrakcje turystyczne z bohaterami bajek z dawnych lat.
Na popularności Bolka i Lolka nieoczekiwanie próbują zarobić... Chińczycy. W ofercie jednego z najpopularniejszych na świecie sklepów internetowych znalazły się koszulki z bohaterami bajek rodem z PRL.
Bolek i Lolek jak Vincent i Jules z Pulp Fiction
Koszulki przedstawiają jeden z najsłynniejszych kadrów filmowych w historii kina, który powstał w jednym z najbardziej kultowych filmów. Chodzi o "Pulp Fiction" Quentina Tarantino i postaci Vincenta Vegi i Julesa Winnfielda stojących w charakterystycznej pozycji i celujących z broni w inną osobę. W tym przypadku różnica polega na tym, że są to Bolek i Lolek, a sama koszulka jest podpisana "B&L".
Koszulka jest w ofercie wielu sprzedawców na tym portalu. Problem w tym, że żaden z nich nie miał prawa do tego, aby wykorzystać te postacie w sprzedaży swoich koszulek, choć jak wiadomo - Chińscy sprzedawcy często takimi rzeczami się nie przejmują.
A sytuacja prawna w tym przypadku nie jest prosta, bowiem przez lata był spór między bielskim Studiem Filmów Rysunkowych a rodziną Władysława Nehrebeckiego o zakres praw do dysponowania postaciami Bolka i Lolka. Finalnie skończyło się na tym, że sama wytwórnia ma prawa do wielu odcinków przygód Bolka i Lolka jak i filmów pełnometrażowych. Prawa osobiste i majątkowe są natomiast w posiadaniu rodziny Władysława Nehrebeckiego. Z jego córką w sprawie sprzedaży koszulek z Bolkiem i Lolkiem skontaktowała się redakcja portalu bielsko.biala.pl, która jako pierwsza poinformowała o tym procederze.
Nie miałam świadomości, że postacie są w ten sposób wykorzystywane. Nie wyrażałam na to zgody. To jest temat dla prawników - powiedziała w rozmowie z portalem Marzena Nehebecka.
