Beboki opuściły atelier Grzegorza Chudego na Nikiszowcu i rozeszły się po ulicach Katowic. Mowa o stworach, którymi na Śląsku straszyło się niegrzeczne dzieci. Dziś jak mówi autor figurek beboki postanowiły pokazać, że tak na prawdę tylko udawały straszne, żeby ludzie dali im spokój, ale samotność już im się znudziła, więc wyszły na ulice.
- Skojarzenia budzą zdecydowanie pozytywne no i to co akurat robią i czym się zajmują, determinowane jest przez miejsce obok którego stoją - mówi Grzegorz Chudy, autor beboków.
Dwa beboki zostały na katowickim Nikiszowcu. Pozostałe dwa wybrały się na spacer do centrum Katowic.
- Bebokowo kero siedzi na parapecie piekarni Michalskich, obok Cafe Byfyj będzie popijać kawę, pierwszy bebok, który pojawił się w Nikiszowcu na osiedlu górniczym, będzie szedł na szychta, no i wiadomo, że dwa beboki, które stanęły przed Galerią Katowicką, będą szły na zakupy - dodaje Chudy.
I właśnie dla tej dwójki Galeria szuka imion. Swoje propozycje możecie wpisywać pod specjalnym postem na facebooku Galerii Katowickiej do 6 października. Trzy najlepsze propozycje zostaną ogłoszone 11 października. Później internauci wybiorą najlepsze imiona dla obu beboków.
– Postaci beboków są, zgodnie z ich ludowym wyobrażeniem, niewielkich rozmiarów, jednak ich pojawienie się tuż przy Galerii Katowickiej jest dla nas znaczącym wydarzeniem. Reinterpretacja postaci beboka w twórczości Grzegorza Chudego ujęła nas tak bardzo, że postanowiliśmy zaprosić odczarowane beboki z Nikisza do nas. Jesteśmy pewni, że na przekór legendom, którymi straszono nas w dzieciństwie, wzbudzą sympatię katowiczan i gości odwiedzających centrum naszego miasta, stając się jednym z jego charakterystycznych symboli – mówi Joanna Bagińska, dyrektorka Galerii Katowickiej.
Jest szansa, że do końca rokuna ulicach Katowic pojawi się jeszcze kilka figurek beboków.
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]