Rybnicki radny oburzony imprezą w kaplicy. To jest obraza moich uczuć religijnych

i

Autor: archiwum eska I UM Rybnik (bip)

Lokalne

"Bang Bang Dance Party" w kaplicy w Rybniku. "To jest obraza moich uczuć religijnych"

2025-06-09 10:16

Impreza taneczna w zdesakralizowanej kaplicy św. Juliusza w Rybniku, zorganizowana pod koniec maja przez Classic Ballanga Teatr, wywołała burzę wśród lokalnej społeczności. Wydarzenie pod nazwą „Bang Bang Dance Party” z DJ-setem LuLu Maliny, inspirowane estetyką filmów Quentina Tarantino, miało miejsce w przestrzeni, która jeszcze do niedawna pełniła funkcje sakralne. Choć kaplica została zdesakralizowana w 2012 roku, dla wielu mieszkańców organizacja świeckich imprez w tym miejscu jest nie do przyjęcia.

"Bang, bang w kaplicy!" – taneczny wieczór w klimacie Tarantino

Przypomnijmy, że „Bang Bang Dance Party” to propozycja Classic Ballanga Teatru, która miała na celu ożywienie historycznych murów kaplicy poprzez połączenie muzyki elektronicznej, tanecznej energii i filmowej magii. Organizatorzy zapowiadali całonocną dyskotekę w stylu filmów Quentina Tarantino, zachęcając uczestników do przebrania się w filmowe stroje. Gwiazdą wieczoru była DJ Lulu Malina, DJ-ka o międzynarodowej pozycji, która po raz pierwszy zaprezentowała swoje housowe brzmienia w Rybniku.

Śląsk Radio ESKA Google News

Radny alarmuje: "To woła o pomstę do nieba!"

Temat imprezy powrócił ze zdwojoną siłą podczas ostatniej sesji rady miasta 5 czerwca, o czym napisał lokalny serwis rybnik.com.pl. W ostatnim punkcie spotkania (wolne głosy i oświadczenia) bezpartyjny radny Damian Twardawa wyraził swoje oburzenie z powodu imprezy. Jego zdaniem, to co się stało w byłej kaplicy "woła o pomstę do nieba" i stanowi obrazę jego uczuć religijnych.

To, co się stało w sobotę w byłej kaplicy św. Juliusza woła o pomstę o nieba. Byłem tego świadkiem. To, co zobaczyliśmy z radnym Krzysztofem Kazkiem (..) to jest obraza moich uczuć religijnych (...) Są tam energie, czarne energie. Kiedyś pod krzyżem stała Matka Boska, a teraz w 100-lecie Archidiecezji Katowickiej, w katolickim Rybniku pod krzyżem leje się piwo, bluźni się na lewo i prawo. Kiedyś w kaplicy ustawiono trzy marmurowe ołtarze, główny i dwa boczne. W sobotę na głównym ołtarzu był ustawiony bezpłciowy, nagi manekin, mikser muzyczny i światła. Kiedyś w zakrystii ksiądz i ministranci przygotowywali się do mszy. Dziś młodzież oddaje tam - za przeproszeniem - mocz. Kiedyś ludzie przechodząc obok tego miejsca robili znak krzyża. Teraz naćpani pytają się nas, czy mamy narkotyki (...) Pytanie, czy tak ma wyglądać Rybnik, Rybnik zielonego ładu, uśmiechnięty Rybnik? Panie i panowie, my nie jesteśmy w debacie, jesteśmy na wojnie. Nie toczy się w książkach, mediach, ale w symbolach, imprezach, tekstach piosenek – grzmiał radny Twardawa.

Dalej radny podkreślił, że kaplica to miejsce cierpienia ludzi, a organizowanie tam imprez jest profanacją.

Wątpliwości dotyczące sprzedaży alkoholu

Do tematu imprezy nawiązał też radny Krzysztof Kazek. Wyraził on wątpliwości, czy wydanie pozwolenia na sprzedaż alkoholu na imprezie było słuszne. Przypomniał, że sprzedaż alkoholu może odbywać się w odległości nie mniejszej niż 50 metrów od takich obiektów jak przedszkola, szkoły czy miejsca kultu religijnego.

Grzegorz Głupczyk z KO odpowiedział, że sprawami tego typu zajmuje się miejska komisja rozwiązywania problemów alkoholowych, która dokonuje pomiarów odległości. Zapewnił, że odpowiedź komisji w tej kwestii będzie pozytywna. 

Fundacja odpiera zarzuty: "Byliśmy na dwóch różnych imprezach"

Joanna Piechaczek z Fundacji na Rzecz Ochrony Dóbr Kultury, która opiekuje się dawną kaplicą, przedstawiła zupełnie inną wersję wydarzeń. Zapewniła, że była obecna na imprezie od początku do końca i nie doszło do żadnych scysji.

Oddawanie moczu w zakrystii? Toi-toie w tamtym miejscu? To chyba radny i ja byliśmy na dwóch różnych imprezach. Toi-toie były, ale poza kaplicą na podwórku. Manekin na ołtarzu? Po pierwsze w kaplicy nie ma głównego ołtarza – wyjaśniła Piechaczek.

Potwierdziła, że na imprezie był alkohol, na którego sprzedaż fundacja miała czasowe pozwolenie. Zaznacza jednak, że sprzedaż odbywała się pomiędzy kaplicą a budynkiem Juliusza. Zaprzeczyła również, by widziała osoby odurzone lub wszczynające burdy. A następnie przypomniała, że kaplica została zdesakralizowana ponad 10 lat temu. 

Historia dawnej Kaplicy im. Juliusza

Zdesakralizowana kaplica św. Juliusza to część kompleksu byłego Szpitala Miejskiego im. Juliusza Rogera zwanego po prostu „Juliuszem”. Od kilku lat kaplicą zarządza Fundacja na Rzecz Ochrony Dóbr Kultury, dzięki czemu obiekt znów może służyć mieszkańcom jako miejsce kulturalno-społeczne.

Kaplica im. Juliusza w szpitalnym kompleksie w Rybniku jest drugą powstałą tam kaplicą. Pierwsza istniała w latach 1869-1895 i dedykowana była głównie personelowi i pacjentkom. W ostatniej dekadzie XIX wieku szpital został rozbudowany, a w osi budynku postawiono nową kopułę.

W latach 1894-1895, w ramach modernizacji głównego pawilonu, wzniesiono nową, eklektyczną kaplicę. Nakryta jest kopułą na planie krzyża greckiego. Całość uzupełnia mała zakrystia oraz łącznik z budynkiem szpitala. Kaplica została poświęcona przez ówczesnego rybnickiego proboszcza ks. Edwarda Bolika, a jej patronem został św. Juliusz.

W kaplicy ustawiono trzy ołtarze: główny oraz dwa boczne z marmuru. W okresie powojennym główny ołtarz zdobił obraz o tematyce biblijnej, prawdopodobnie przedstawiający Chrystusa wskrzeszającego młodzieńca z Nain. Kaplica miała bogate wyposażenie, dzięki czemu codziennie można było w niej spełniać funkcje liturgiczne. Dopełnieniem wystroju były rzeźbione stacje drogi krzyżowej. W XIX i XX w. kaplica Juliusza była jedną z dwóch katolickich świątyń w mieście.

W 2001 roku Szpital Miejski został zlikwidowany, przez co w kaplicy zaprzestano posługi. Kaplica została zamknięta, a jej bogate wyposażenie przez kilka lat pozostawało nietknięte w opuszczonym wnętrzu. Ostatecznie obiekt został zdesakralizowany.

Znasz kościelny savoir vivre? Tego nie wolno robić w kościele. Nawet gorliwi katolicy będą w szoku!
Pytanie 1 z 10
Osoba, która śpiewa w kościele głośniej niż inni: