W środę 30 listopada działacz kulturalny Łukasz Minta opublikował w mediach społecznościowych obszerny wpis, w którym poinformował o problemach związanych z jego współpracą z Arturem Rojkiem i jego żoną.
Były współpracownik muzyka, z którym współtworzył festiwal Great September wyjaśnił, że komplikacje zaczęły się, kiedy pojawiła się żona Artura Rojka, przez której fundację miały przechodzić dotacje i wpływy od sponsorów, a okazała się być najbardziej decyzyjną osobą w zespole. Dodał także, że od początku współpracy nie mógł doprosić się podstawowej sprawy, jaką jest umowa.
Po miesiącach zwłoki z umową Łukasz Minta podjął decyzję o zerwaniu współpracy. W reakcji został, jak podkreśla, uznany za "szantażystę, osobę skrajnie nieprofesjonalną, która miała tylko wyprodukować imprezę a teraz próbuje zniszczyć wspaniały pomysł Artura”.
Dodatkowo, Artur Rojek miał napisać list do samego łódzkiego ratusza, w którym opisał zachowanie swojego byłego współpracownika jako osoby niekoniecznie cenionej w branży, z problemami emocjonalnymi. Muzyk miał zainsynuować, że festiwal był zagrożony właśnie w związku z postawą Minty.
Muzyk nie komentuje sprawy
Do tej pory Artur Rojek nie skomentował sprawy, nie opublikował też w mediach społecznościowych żadnego oświadczenia. Próbowaliśmy skontaktować się z jego managementem, jednak wciąż nie uzyskaliśmy żadnej informacji zwrotnej.
Festiwal Great September
W tym roku w Łodzi odbyła się pierwsza edycja festiwalu Great September. Pomimo, że początkowo impreza miała mieć miejsce we wrześniu, organizatorzy zmuszeni byli przełożyć ją na październik. Podczas wydarzenia można było bawić się na ponad stu koncertach, wziąć udział w dyskusjach panelowych i warsztatach poświęconych branży muzycznej. Na łódzkich scenach wystąpili między innymi Ralph Kamiński, Igor Herbut, Julia Wieniawa czy Kortez.