Powiat zawierciański: adoptowała psa i później się nad nim znęcała
W czerwcu tego roku do zawierciańskiego schroniska dla zwierząt trafiła suczka rasy mieszanej w typie Cane corso, która była skrajnie wychudzona. Dostarczyła ją tam postronna osoba, która czworonoga zauważyła na jednej z ulic powiatu. W schronisku zaczęła się walka o zdrowie i życie psa.
O całej sytuacji zostali poinformowani zawierciańscy policjanci. – Pies był bardzo wycieńczony. Jego waga była o ponad połowę niższa, niż powinna wynosić prawidłowa masa psa tej rasy i w tym wieku. Suczka miała zapalenie spojówek, a na uszach nie miała sierści. Posiadała też liczne otarcia – opisują mundurowi, którym udało się ustalić, że 10 lat temu pies został adoptowany przez mieszkankę powiatu z jednego ze schronisk na terenie Śląska. Niestety, kobieta zaczęła się nad czworonogiem znęcać.
Opinia biegłego jednoznacznie wskazała, że pies znajdował się w stanie rażącego wychudzenia. Mundurowi dotarli do kobiety, która, jak się okazało, była członkiem związku kynologicznego (stowarzyszenie zrzeszające hodowców i miłośników psów). Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 43-latce zarzutu.
Kobiecie grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Z kolei suczka dochodzi teraz do siebie.