W 41. rocznice krwawej pacyfikacji kopalni „Wujek” obchody rozpoczęła uroczysta msza w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w trakcie, której mówił o bohaterskiej postawie strajkujących górników.
Pacyfikacja Wujka była największą tragedią stanu wojennego. Protest w kopalni rozpoczął się na wieść o zatrzymaniu szefa zakładowej Solidarności Jana Ludwiczaka. 16 grudnia czołgi sforsowały kopalniany mur, a uzbrojone oddziały ZOMO wkroczyły na teren zakładu. Potem do akcji wprowadzony został pluton specjalny ZOMO, padły strzały. Na miejscu zginęło sześciu górników, jeden umarł kilka godzin później w szpitalu po operacji, dwóch kolejnych na początku stycznia 1982 r. 23 górników zostało rannych od kul, kilkudziesięciu m.in. podtrutych gazem.
Listy do uczestników piątkowych obchodów skierowali prezydent, premier, marszałek Sejmu oraz przewodniczący Solidarności. Odczytano je na zakończenie mszy św. Następnie uroczystości przeniosły się przed Krzyż-Pomnik przy kopalni Wujek, gdzie rozpoczął się Apel Poległych. Wspominano zamordowanych górników oraz inne ofiary stanu wojennego. Przed pomnikiem zapłonęły znicze, złożono wieńce i kwiaty.
- Górnicy z Wujka stanęli w obronie godności i wolności, sprawiedliwości i prawdy – napisał w liście do uczestników uroczystości prezydent Andrzej Duda.