Przemoc domowa zakończona przez policjantów
Każdy oprawca musi ponieść konsekwencje - mówi zawierciańska policja, która tylko w ubiegłym tygodniu interweniowała dwukrotnie w przypadkach domowej przemocy. Do pierwszej interwencji doszło w środę 6 grudnia około godz. 20. Pijany 36-latek wszczął awanturę. Mężczyzna nie ubliżał kobiecie, ale także ją szarpał i dusił. Jak się okazało, to nie był pierwszy raz, kiedy doszło do przemocy w tej rodzinie. 36-latek od kwietnia znęcał się nad żoną. Wyzywał kobietę, wyśmiewał, groził pozbawieniem życia, szarpał, popychał i uderzał w twarz. Wszystko działo się na oczach ich nastoletniego syna. Oprawca został objęty policyjnym dozorem. Musi też opuścić wspólne mieszkanie i nie może zbliżać się też do pokrzywdzonej.
Bił małe dziecko. Partnerce też ciosów nie żałował
Druga interwencja miała miejsce w sobotę 9 grudnia około godz. 16. Tu również zarzewiem całej sytuacji był pijany mężczyzna i tak zwany przykładny ojciec. Zgłaszająca kobieta bała się, że pijany 41-latek skrzywdzi nie tylko ją, ale także ich dziecko. Niestety, nie byłby to pierwszy raz, bowiem jak później kobieta zeznała, mężczyzna regularnie bił ją a także ich kilkuletnie dziecko od końca 2020 roku. Pod wpływem alkoholu wszczynał awantury, wulgarnie wyzywał, szarpał, popychał i podduszał swoją partnerkę. Mężczyzna ma zakaz zbliżania się do partnerki i swojego dziecka. Musi też opuścić mieszkanie.
Obu oprawcom grozi do 5 lat więzienia.