Zabrze: udało się uratować zabytkową salę witrażową
Władze Zabrza zaprezentowały odnowioną salę witrażową, która w końcu odzyskała należny blask. Podobnie, jak cały budynek przy ul. 3 Maja, w którym mieści się siedziba Muzeum Górnictwa Węglowego (w przeszłości w gmachu znajdowało się natomiast starostwo powiatowe).
Cała ta metamorfoza kosztowała w sumie 34,2 mln zł, z czego 23,7 mln zł to dofinansowanie, które udało się miastu pozyskać z funduszy unijnych.
– W Zabrzu dbamy o dziedzictwo kulturowe pozostawione nam przez naszych przodków. Dlatego konsekwentnie rewitalizujemy obiekty poprzemysłowe, przywracając je mieszkańcom na cele edukacyjne, rekreacyjne czy turystyczne
– przyznaje Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza.
Dzięki temu, ponad stuletnia sala witrażowa będzie służyła kolejnym pokoleniom. Za jej renowację odpowiadają konserwatorzy zabytków z zabrzańskiej pracowni Art-Reno, którzy w przeszłości uratowali wiele zabytkowych wnętrz na terenie całego kraju. Prace natomiast nadzorował Aleksander Harkawy, konserwator dzieł sztuki, który również opracował - bardzo pomocną przy tego typu pracach - dokumentację.
To był zresztą ostatni moment, żeby odratować salę...
– Przez lata drewniana boazeria, sufit, parkiet czy poręcze narażone były nie tylko na eksploatację wynikającą ze zmiennej temperatury o różnych porach roku. Boazeria i sufit zamalowane były czarną, olejną farbą. W ten sposób przez kilkadziesiąt lat ukrywano ubytki i pęknięcia w drewnie. Parkiet zaklejony był gumolitem PVC, a szyby w witrażach popękane – wyjaśnia Rajner Smolorz, szef pracowni Art-Reno.
To nie była łatwa renowacja. "Nasi konserwatorzy wykazali się cierpliwością i precyzją"
Prace były żmudne i trwały ponad rok. – Żeby dostać się do właściwego drewna, trzeba było warstwa po warstwie zdjąć olejną farbę, tak, żeby nie uszkodzić oryginalnych malunków. Następnie stolarze musieli wzmocnić drewno przez lata uszkodzone nie tylko chemicznie, ale również przez korniki – kontynuuje Smolorz.
Następnie wypełnili oni ubytki w drewnie żywicą, a dopiero później mogli przystąpić do odnawiania polichromii.
– Nasi konserwatorzy wykazali się cierpliwością i precyzją. Tam, gdzie polichromie były uszkodzone przez zdejmowanie olejnej farby, odwzorowywali malunki na podstawie zdjęć z dokumentacji
– podkreśla szef pracowni Art-Reno.
Z kolei witrażami zajęli się doświadczeni witrażownicy. Uzupełnili oni ubytki i przywrócili szkiełkom dawny blask. Wstawiano także szyby izolacyjne. Od teraz sala nie będzie już narażona na gwałtowne zmiany temperatur i wilgoć.
Tak prezentuje się sala witrażowa w Zabrzu po remoncie:
Ostateczny efekt renowacji zdecydowanie robi wrażenie. Zresztą rewitalizacja sali witrażowej została wyróżniona wieloma nagrodami - m.in. nagrodą główną Marszałka Województwa Śląskiego w kategorii "Dokonania z zakresu konserwacji".
Przypomnijmy, że renowacja była niezbędna, gdyż kilka lat temu ten zabytkowy budynek w Zabrzu ucierpiał w wyniku pożaru i prowadzonej akcji gaśniczej.