W środę, 5 stycznia, rozpoczęła się druga doba protestów górników. Związkowcy zablokowali transport węgla do elektrowni, ponieważ domagają się podwyżek oraz wypłat rekompensat za przepracowane weekendy.
Pierwsza doba przebiegła bez zakłóceń, górnicy ogrzewali się koksownikami oraz spożywali ciepłe posiłki. Jeżeli nie dojdzie do porozumienia strony społecznej z zarządem Polskiej Grupy Górniczej, związkowcy zapowiadają ciąg dalszy protestów. Niewykluczone, że dojdzie nawet do strajków pod ziemią. - Możemy nawet jako związek przeróbka zatrzymać kopalnie, bo jak przeróbka stanie to i kopalnia cała stanie. A z naszymi zarobkami na dzień dzisiejszy co jest - to jest, wszyscy to wiemy - powiedział jeden ze związkowców protestujący pod KWK Ziemowit-Piast.
Przedstawiciele PGG deklarują jednak, że są gotowi do rozmów. Mediacje mają odbyć się 10 stycznia o godzinie 11:00.
Protestujący zapewniają, że węgiel z kopalni nie wyjedzie do jutra (6 stycznia), do godziny 7:00 i podkreślają, że chcą godnie pracować do momentu likwidacji kopalń w Polsce.
