Tragiczne informacje dopływają z Malty, gdzie dwóch Polaków zmarło po nurkowaniu i eksploracji zatopionego wraku okrętu. Według służb, natrafili na trudności podczas eksploracji wraku u wybrzeży Żonqor w Marsascala. Ich celem był okręt Le Polynesien z czasów I wojny światowej. Nie wiadomo, co się wydarzyło pod wodą. Bada to policja.
Tragedia na Malcie. Zginęli nurkowie
Dziennik Times of Malta poinformował, że obaj nurkowie z Polski, zostali przetransportowani na brzeg łodzią ratowniczą i błyskawicznie przebadani przez ekipy medyczne na miejscu. Stamtąd karetką zostali przewiezieni do szpitala Mater Dei. Wkrótce potem 45-latek został uznany za zmarłego, a później zmarł drugi 48-letni nurek. Bezpośrednią przyczyną tragedii była szybko rozwijające się objawy choroby kesonowej.
Według świadków, 45-letnia ofiara miała problem na głębokości i drugi nurek, który zdawał sobie sprawę z zagrożenia, próbował pomóc swojemu koledze. W drodze na górę niestety zbyt szybko się wynurzali, co spowodowało zaburzenia dekompresyjne.
Śledztwo policyjne jest nadal w toku.
Zobacz zdjęcia z eksploracji wraków na Malcie
Groźne incydenty nurkowe na Malcie
Times of Malta informuje, że w zeszłą niedzielę ratownicy uratowali dwóch nurków, którzy znaleźli się w tarapatach u wybrzeży Żonqor w Marsascali.
W maju 44-letnia Szwajcarka zginęła podczas nurkowania w Dwejra na wyspie Gozo.
W marcu 45-letni mężczyzna z Holandii zmarł po tym, jak on i grupa 17 innych nurków napotkali trudności i musieli zostać uratowani z miejsca nurkowego Rożi w Ċirkewwie.
Tylko czterem nurkom udało się dotrzeć na brzeg o własnych siłach, resztę odzyskano w wyniku akcji poszukiwawczo-ratowniczej prowadzonej przez Departament Obrony Cywilnej i Siły Zbrojne Malty.
Listen on Spreaker.