III Igrzyska Europejskie rozpoczęły się pod sztandarem małopolski. Mało kto z mieszkańców Śląska zdawał sobie sprawę, że część z zawodów będzie odbywać się w Chorzowie. Brak promocji ze strony organizatorów doprowadził do tego, że zmagania sportowców z trybun Stadionu Śląskiego oglądało niewielu kibiców.
Ewa Swoboda komentuje niską frekwencję na Stadionie Śląskim
Do problemu z brakiem chętnych do podziwiania sportowych osiągnięć m.in. polskiej reprezentacji odnieśli się sami sportowcy.
Może w sobotę będzie więcej ludzi. Chciałam kupić na ten dzień bilety, to nie dało się kupić dwóch miejsc obok siebie. Trzeba też przypomnieć, że pierwszy dzień naszej rywalizacji przypadał w piątek i nie każdemu chciało się przyjść. Może kiedyś lekkoatletyka będzie jeszcze tak popularna w naszym kraju, że ludzie będą płacić za jej oglądanie większe pieniądze, bo jeśli wstęp jest bezpłatny i jest mało ludzi na trybunach, to jest to słabe – mówiła dla sport.pl polska biegaczka Ewa Swoboda.
Niestety w kolejne dni zawodów było podobnie. Gdyby nie garstka sportowych zapaleńców, rodzin sportowców, dziennikarzy i marszałek woj. śląskiego Stadion Śląski świeciłby pustkami. Na sobotę sprzedano około pięć tys. biletów – cały obiekt miał wypełnić się w ponad dziesięciu procentach, finalnie kibiców było mniej.
Organizacją zawodów na Stadionie Śląskim zajmowały się osoby odpowiedzialne za igrzyska europejskie. To na nich spoczywa odpowiedzialność związana z promocją wydarzenia – w tym wypadku, z jej brakiem.
"Wszystko przebiega bezproblemowo i bardzo się z tego cieszymy"
Do braku osób na Stadionie Śląskim odniósł się także szef Stowarzyszenia Europejskich Komitetów Olimpijskich Spyros Capralos. - Fakt, że trybuny są puste, nie jest dla zawodników najlepszy. Mamy najlepszych sportowców Europy i oni zasługują na coś więcej – mówi cytowany przez RMF24 szef EOC.
Capralos dodał, że nie ma zastrzeżeń do organizacji igrzysk. Według niego wszystko przebiega perfekcyjnie i bezproblemowo.
Organizacja III Igrzysk Europejskich jest perfekcyjna. Gratuluje polskim organizatorom. Bardzo trudno jest zrobić imprezę w 13 miastach w województwie małopolskim i innych. Organizacja jest bardzo dobra. Ze względu na dystans poruszanie się między arenami może być dla nas trochę problematyczne, ale ogólnie wszystko przebiega bezproblemowo i bardzo się z tego cieszymy – mówi szef EOC.
Ruch Chorzów zagra na Stadionie Śląskim. Sprawę komentuje RAŚ
Sprawę niskiej frekwencji skomentował także Ruch Autonomii Śląska, który zauważył, że obiekt w Chorzowie po modernizacji kosztuje podatnika 70 mln zł rocznie. - Na obiekcie odbywają się głównie zawody lekkoatletyczne, które przyciągają mniejszą lub większą publiczność. Za organizację tych imprez województwo płaci organizatorom - zawody Diamentowej Ligi to koszt kilkunastu milionów złotych. Tymczasem od klubów piłkarskich z województwa śląskiego, które przejściowo pozbawione są infrastruktury spełniającej wymogi licencyjne, za rozgrywanie meczów na chorzowskim gigancie władze wojewódzkie domagają się niemałych opłat – pisze w mediach społecznościowych RAŚ
W kontekście meczy na Stadionie Śląskim warto dodać, że już od października 2023 r. na obiekcie kibice Ruchu Chorzów będą mogli wspierać z trybun swój zespół.
Prawdopodobnie pierwszy mecz w roli gospodarza na Stadionie Śląskim rozegramy w weekend 28 – 29 października przeciwko, nomen omen, Śląskowi Wrocław. Wszystko w tym kierunku idzie, ale ciągle nad tym pracujemy, musimy dopiąć wszystkie formalności. Myślę, że wszystko się dobrze potoczy i kiedy będziemy grać na Stadionie Śląskim, zapadną już decyzje o budowie nowej 16-tysięcznej areny przy Cichej – mówi dla portalu przegladsportowy.onet.pl prezes Ruchu Seweryn Siemianowski.