bezdomny

i

Autor: unsplash zdjęcie ilustracyjne

Tarnowskie Góry: bezdomny zmarł z wychłodzenia

58-latek był doskonale znany policjantom. Wielokrotnie oferowano mu pomoc, jednak zawsze jej odmawiał. Dziś po południu jeden z jego kolegów zawiadomił policję, że nie daje oznak życia.

Policjanci z Tarnowskich Gór otrzymali informację o bezdomnym w piątek 10 lutego około godz. 12. Do mundurowych zadzwonił kolega mężczyzny. Był zaniepokojony, bo 58-latek nie dawał oznak życia.

Policyjny patrol wyruszył w stronę nieużytków przy ul. Mickiewicza. Wezwano też lekarza, który stwierdził zgon mężczyzny. Wykluczono udział osób trzecich.

Okazuje się, że bezdomny był doskonale znany tarnogórskim policjantom.

- 58-latek od dłuższego czasu przebywał na terenie miasta, zwykle na nieużytkach, gdzie dziś go znaleźliśmy. Wielokrotnie sprawdzaliśmy to miejsce razem z pracownikami socjalnymi i pracownikami noclegowni. Oferowaliśmy pomoc, wyjaśnialiśmy, do jakich instytucji może się zwrócić - wyjaśnia sierż. szt. Kamil Kubica, rzecznik prasowy KMP w Tarnowskich Górach.

Mężczyzna miał za każdym razem odmawiać pomocy i mówić, że poradzi sobie sam. Na co dzień koczował na nieużytkach przy ul. Mickiewicza, gdzie przebywa wielu bezdomnych. Przed mrozem chronią się w prowizorycznym szałasie. Ale to nie jedyne miejsce, gdzie bezdomni nocują w Tarnowskich Górach. W całym mieście jest ich kilka - a mowa o tych, które są znane policjantom.

To nie pierwsza ofiara tej zimy. Przed świętami Bożego Narodzenia w Tychach przy wiacie śmietnikowej zmarł 29-letni bezdomny.