Młyn, który wygląda, jakby jeszcze wczoraj pracował
Stary młyn w Piekarach Śląskich to prawdopodobnie ostatni tak dobrze zachowany obiekt industrialny w tym mieście. Mało tego, to prawdopodobnie jedyny taki młyn na Śląsku, jeśli nie w całej Polsce. Wnętrza wyglądają tak, jakby jeszcze od niedawna młyn funkcjonował. Wnętrze nie jest zniszczone, a przy tym bardzo klimatyczne.
Historia tego młyna nie jest jednak tak bogata, jak jego wnętrze i tak naprawdę jest stosunkowo krótka. Obiekt powstał bowiem w latach 1940-42, a za jego budowę zabrał się Wincent Reszka. Po dwóch latach od rozpoczęcia budowy młyn zaczął pracować na rzecz przede wszystkim jego rodziny - bo to oni byli wtedy jego właścicielami. Nie trwało to jednak zbyt długo, bowiem w 1945 przejęła go gmina Dąbrówka Wielka, potem przeszedł on w ręce m.in. Rejonowego Przedsiębiorstwa Młynów Gospodarczych w Gliwicach. Niestety, obiekt był wykorzystywany tylko do drugiej połowy lat 80. ubiegłego wieku. Wtedy zresztą przeszedł on w ręce Skarbu Państwa, a obecnie zajmuje się nim miasto.
Piekarski młyn jak piłeczka przechodził z rąk do rąk
Sam obiekt przez lata, mimo że nie pracował, był zachowywany w dobrym stanie. Działo się tak, bowiem opiekowali się nim na co dzień potomkowie Wincenta Reszki. Młyn zresztą znajduje się częściowo na terenie ich posesji. Obiekt miał w 2016 swój moment chwały, bowiem brał udział w imprezie poprzedzającej Industriadę, czyli w Preindustriadzie. Przez jeden dzień można go było zwiedzać za darmo. Od tamtej pory trwają prace nad tym, aby obiekt nie tylko zachować w bardzo dobrym stanie, ale znów móc go udostępnić zwiedzającym.
Obiekt przechodzi też różne remonty. W 2023 roku przeszedł długo wyczekiwany remont dachu. W tym roku wymieniono w nim okna oraz pomalowano drzwi wejściowe. To kosmetyka, która pozwoli młynowi w Dąbrówce Wielkiej przetrwać kolejne lata.