Woda dosięga już w okolice domów pomiędzy ulicami Karolinki i Grzybową. W tej chwili kopalnia Ziemowit, która jest odpowiedzialna za szkodę - utrzymuje tymczasową przepompownie. Sytuacja coraz bardziej martwi mieszkańców.
- Z powodu obawy, że są tu tereny podmokłe zrezygnowaliśmy z budowy piwnicy. Wody jest coraz więcej, od jakiegoś czasu zadomowiły się tu żaby, łabędzie i kaczki – mówi w rozmowie z Radiem Eska jedna z mieszkanek Imielina.
Poważnym zagrożeniem dla budynków może być większa ulewa.
- Miejmy nadzieje, że nie będzie większych opadów deszczu. Chodzi o domy, które znajdują się wzdłuż ulic Grzybowej i Karolinki. Jestem w stałym kontakcie z dyrektorem kopalni. Monitorujemy cały czas sytuację budynków, a także drogi wojewódzkiej. Na razie nic wielkiego się nie dzieje jeżeli chodzi o pas drogowy. Zdecydowanie bardziej martwi nas woda, która może zalać posesje. Zalewisko jest też ogromnym zagrożeniem dla fauny i flory. Kiedyś tu były piękne tereny, zamieszkiwane przez zwierzęta – teraz wszystko jest zalane i po prostu ulega degradacji - mówi burmistrz Imielina, Jan Chwiędacz.
Aby zlikwidować zagrożenie konieczne jest pozwolenie na przebudowę koryta potoku Imielinka. Od czerwca 2020 roku kopalnia ma podpisaną umowę na wykonanie przebudowy. Przekazanie placu budowy może nastąpić dopiero po pozwoleniu na budowę.
- Zakres prac jest szeroki, bo obejmuje budowę nowego koryta, likwidację starego, a także budowę nowych przepustów pod drogami w tym rejonie – mówi Tomasz Głogowski rzecznik Polskiej Grupy Górniczej i jak dodaje, kopalnia „zielone światło” na budowę ma otrzymać w maju. Prace mają potrwać 6 miesięcy.
- Do tego czasu kopalnia utrzymuje tymczasową przepompownię. Dążmy do tego, aby zwierciadło wody było utrzymywane na poziomie metra poniżej poziomu ternu w tym rejonie – zapewnia Głogowski.
Zalewisko, które powstało w Imielinie to kolejny argument „przeciw” uruchomieniu w mieście nowej kopalni ze złóż Imielin-Północ. Mieszkańcy od ponad 2 lat protestują w tej sprawie. Na razie decyzja o uruchomieniu kopalni jest na etapie decyzji środowiskowej.
- Będziemy robić wszystko żeby ta eksploatacja nie miała miejsca. Już teraz widzimy z jakimi szkodami górniczymi zmaga się nasze miasto – podsumowuje burmistrz Imielina.
CZYTAJ WIĘCEJ: Protest mieszkańców Imielina. Nie chcą fedrowania pod ich domami. Była też kontrmanifestacja [ZDJĘCIA]