Strażacy zostali wezwani przez interweniujących tam policjantów. W jednym z budynków jednorodzinnych miało dojść do zatrucia tlenkiem węgla. Strażacy udali się na miejsce, gdzie obecni byli też policjanci i pogotowie ratunkowe. Choć zespół ratownictwa medycznego próbował, to nie udało się uratować życia około 50-letniemu mężczyźnie.
Druga osoba poszkodowana z objawami zatrucia została zabrana do szpitala. W pomieszczeniu znajdował się piecyk typu koza. Wszystko wskazuje, że do zdarzenia doszło z tego powodu, ale wyjaśni to sekcja zwłok i dochodzenie policji - mówi w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim Kamil Dzwonnik, oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Częstochowie.
Mężczyzna z Romanowa był kolejną ofiarą zabójczego czadu. Wcześniej na Śląsku odnotowano trzy przypadki śmiertelnego zatrucia tlenkiem węgla.