Pomagali nielegalnym migrantom w przekraczaniu granicy
Jak wynika z ustaleń śledztwa, oskarżeni zorganizowali nielegalne przekroczenie granicy co najmniej 40 osobom.
Informację o skierowaniu aktu oskarżenia, który jest efektem współpracy z funkcjonariuszami śląskiego oddziału Straży Granicznej przekazała w poniedziałek Katarzyna Calów-Jaszewska z działu prasowego PK. Sprawę rozpozna Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej. W dalszym ciągu trwa śledztwo przeciwko organizatorom procederu.
- Oskarżonym zarzucono popełnienie łącznie dwudziestu przestępstw polegających na udziale w 2023 r. w międzynarodowej zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się organizacją nielegalnego transportu osób różnych narodowości z terytorium krajów Bliskiego Wschodu przez terytorium Polski docelowo do Republiki Federalnej Niemiec. - podała prok. Calów-Jaszewska.
Członkowie grupy zorganizowali nielegalne przekroczenie granicy co najmniej czterdziestu osobom pochodzącym z krajów Bliskiego Wschodu. Oskarżeni ściśle współpracowali z członkami grupy działającymi na terenie Niemiec, Węgier, Austrii i Bułgarii.
- Podział ról polegał na tym, że członkowie grupy zajmowali się wynajmem pojazdów do przewozu nielegalnych migrantów, wyposażali członków grupy w telefony, werbowali kierowców oraz organizowali środki na finansowanie działalności grupy i transport migrantów - opisywała PK.
Nielegalni migranci byli przewożeni najczęściej w naczepach wynajmowanych samochodów. Jak podają śledczy, grupa czerpała znaczące korzyści finansowe, pobierając wynagrodzenie od przemycanych osób. Szlak przemytniczy wiódł m.in. przez Węgry, Austrię, Słowację, przy udziale kierowców pochodzących także z Bułgarii oraz jednego ze sprawców pochodzącego z Albanii.
- W toku śledztwa oskarżeni złożyli wyjaśnienia, które zostały zweryfikowane w oparciu o analizy zabezpieczonych telefonów oraz bilety za przejazdy między poszczególnymi krajami. Oskarżonym grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności - podała prok. Calów-Jaszewska.
Kontynuowane jest śledztwo dotyczące organizatorów przestępczego procederu. Z ustaleń postępowania wynika, że szefem grupy byli Dominik J. - Polak mieszkający w Niemczech i jego matka Anna J., która zajmowała się kwestiami dotyczącymi finansowania przestępczej działalności oraz kontaktem z kierowcami.
- Anna J. oraz Dominik J. w oparciu o europejskie nakazy aresztowania zostali zatrzymani w Niemczech i wydani polskim organom ścigana. Wobec tych osób stosowane jest tymczasowe aresztowanie i wykonywane są z ich udziałem czynności procesowe – podała PK.