Protest kobiet w Katowicach. Tłum ludzi zebrał się przed Archikatedrą. Policja użyła gazu
Na ulice Katowic w niedzielę, 25 października wieczorem wyszli nie tylko uczestnicy strajku kobiet, ale też osoby o odmiennych poglądach. W pewnym momencie doszło do próby starcia pomiędzy grupami. To właśnie wtedy użyto gazu. Podczas tego protestu kilka osób zostało zatrzymanych. W pewnym momencie przed Archikatedrą Chrystusa Króla pojawili się przeciwnicy aborcji. Przed samym wejściem do katedry stanęło około 20-tu osób. To byli przedstawiciele środowisk narodowych. Mieli ze sobą duży baner, na którym widać było ciało dziecka usuniętego w wyniku aborcji. Wśród nich był m.in poseł Konfederacji, Dobromir Sośnierz.
W pewnym momencie policja była zmuszona użyć gazu. - Obie grupy próbowały się skonfrontować, wtedy policjanci zmuszeni byli do użycia środków przymusu bezpośredniego - mówi oficer prasowy katowickiej policji, Agnieszka Żyła.
ZOBACZ TAKŻE: Protest kobiet w Sosnowcu. Tłum ludzi przeszedł przez promenadę aż na "patelnię" [ZDJĘCIA, WIDEO]
3 osoby zostały zatrzymane. Jest to kobieta i dwóch mężczyzn. Zatrzymanym przedstawiono m.in. zarzut czynnej napaści na policjantów, naruszenia ich nietykalności, znieważenia funkcjonariusza, a także zmuszania przemocą do zaniechania prawnej czynności służbowej.
- Ponadto policjanci wylegitymowali 50 osób. W trakcie wczorajszego protestu został uszkodzony przez manifestujących policyjny radiowóz, a jeden z policjantów został dotkliwie poturbowany - informuje mł. asp. Agnieszka Żyłka z katowickiej komendy.
- Mam duże wątpliwości co do tego czy policja była zmuszona do użycia gazu. Tego typu środki powinny być używane w ostateczności - powiedział nam Wojciech Król, poseł PO. W tej sprawie głos zabrał też Borys Budka, poseł ze Śląska, który napisał na twitterze: "To haniebne zachowanie. Będę żądał od Policji wyjaśnień tej bezpodstawnej agresji".
Tylko wczoraj w samych Katowicach protestowało około trzech tysięcy osób. Protest zakończył się około godziny 22:00. Jego uczestnicy zapowiedzieli, że w poniedziałek również wyjdą na ulice Katowic.
Pierwsza demonstracja kobiet w Katowicach po decyzji Trybunału Konstytucyjnego odbyła się w piątek przed katowicką siedzibą PiS, potem przeniesiona przed katedrę, liczyła według policji ok. 7 tys. osób. Według danych przekazanych przez policję, pod katedrą i na ulicach miasta w niedzielę wieczorem było ok. 4 tys. osób.