Posłowie Lewicy Maciej Kopiec, Tomasz Trela i Arkadiusz Iwaniak w środę 19 października 2022 r. odwiedzili katowicki Węglokoks i kakowskie PGE Paliwa. Celem odwiedzin była kontrola poselska, w trakcie której posłowie zapytali prezesów Węglokoksu i PGE:
- Ile węgla z importu jest do zagospodarowania?
- Ile węgla spółki zakupiły w 2022 roku?
- Jaka była cena za węgiel, który zakupiły spółki w 2022?
- Po ile spółki sprzedawały nabyty węgiel?
- Jaka część zakupionego węgla nadaje się do użycia przez odbiorców indywidualnych?
- W jaki sposób zorganizowana jest sieć dystrybucji?
Wnioski z kontroli w państwowych spółkach
W czwartek 20 października politycy Lewicy pochwalili się wnioskami. Posłowie w trakcie kontroli nie otrzymali żadnych dokumentów, jedynie słowne zapewnienia. – To, co łączy obie te firmy, to fakt, że nie dostaliśmy żadnych dokumentów. Możemy jedynie przypuszczać, czy to, co nam powiedziano to prawda, czy przekaz Jacka Sasina – informuje w mediach społecznościowych poseł Maciej Kopiec.
Obie spółki, o wprowadzeniu embarga na rosyjski węgiel dowiedziały się w dniu, kiedy rząd go wprowadził. Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych nie dostała dyspozycji zabezpieczenia rezerw strategicznych. – Przypominamy - rząd wiedział o zagrożeniu od 2021 roku i nie zrobił nic w kierunku zabezpieczenia rezerwy węgla w Polsce – dodaje Kopiec.
Węgiel jest, ale w hurtowych ilościach
Spółki twierdzą, że ciągle prowadzą sprzedaż węgla, tylko, że w hurtowych ilość minimum 25 ton. - Co jeszcze ustaliliśmy? Spółki twierdzą, że ciągle sprzedają węgiel i każda osoba może go kupić. Problem w tym, że minimalna ilość, jaką można zamówić to…25 ton. Więc jeśli klienci indywidualni chcą kupić węgiel… powinni założyć dzielnicową spółdzielnię węgla. Spółki sprzedają węgiel w hurtowej ilości w cenie 2600-2700 złotych za tonę – pisze Maciej Kopiec.
Trela: w Węglokoksie i PGE jest totalny bałagan
Po kontroli poselskiej posłowie Lewicy poinformowali, że z dokumentów z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, którą również odwiedzili, wynika, że Jacek Sasin odpowiedzialny jest za to, że na rynku sprzedaży węgla dochodziło do spekulacji cenowych. - Sasin odpowiada zarówno za to, że węgla w Polsce nie ma, ale też za to, że polscy obywatele kupowali go po cenach zawyżonych – przekazuje Kopiec
Wczoraj byliśmy z posłami w Węglokoksie i PGE Paliwa. To są te spółki, które zostały zobowiązane przez premiera Morawieckiego do importu węgla, który ma pokryć te braki rosyjskiego węgla, po nałożonym embargo. No i niestety mamy bardzo smutną informację, dlatego, że w spółkach, które nadzoruje Pan premier Jacek Sasin - w Węglokoksie i PGE - jest totalny bałagan. Nie ma żadnych harmonogramów, na gębę jest powiedziane, że "proszę się nie martwić, węgiel jest, a jak go dzisiaj nie ma, to jutro na pewno będzie". Nikt nie chce pokazać żadnej umowy, nikt nie chce pokazać żadnych planowanych dostaw węgla – poinformował poseł Tomasz Trela.