W nocy z soboty na niedzielę, około godziny 2:00, ulice popularnego kurortu narciarskiego były już raczej puste. To właśnie wtedy patrol policji w Szczyrku postanowił zatrzymać do kontroli drogowej kierowcę samochodu marki Skoda. Z pozoru była to standardowa interwencja, jakich mundurowi przeprowadzają dziesiątki każdej nocy.
Rekordzista za kierownicą w Szczyrku. Wydmuchał ponad 3,5 promila
Za kierownicą skody siedział 35-letni mieszkaniec Katowic, obywatel Ukrainy. Procedura kontroli przebiegała standardowo aż do momentu badania stanu trzeźwości. Wynik badania alkomatem zadziwił samych policjantów – urządzenie wskazało ponad 3,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. To stan, w którym większość ludzi ma poważne problemy z utrzymaniem równowagi, a co dopiero z prowadzeniem pojazdu. Jak podkreślili funkcjonariusze, aż trudno było uwierzyć, iż w takim stanie w ogóle był w stanie prowadzić samochód.
To kolejny przykład skrajnej nieodpowiedzialności na drodze. Każdy pijany kierowca stanowi śmiertelne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla innych, niewinnych uczestników ruchu drogowego.
Obywatel Ukrainy ma poważne kłopoty
Reakcja policjantów była natychmiastowa. Nietrzeźwy kierowca, mimo że posiadał prawo jazdy, stracił je na miejscu. To jednak dopiero początek jego problemów. Mężczyzna trafił prosto do policyjnej izby zatrzymań, gdzie spędził resztę nocy, trzeźwiejąc.
Teraz o jego dalszym losie zdecyduje sąd. Sprawa zostanie rozpatrzona w trybie przyśpieszonym. Jest to element polityki "zero tolerancji" dla kierowców jeżdżących pod wpływem alkoholu. Tryb przyśpieszony oznacza, że sprawcy takich czynów stają przed obliczem sądu w ciągu 48 godzin od zatrzymania. Dzięki temu wymiar sprawiedliwości może szybko i stanowczo reagować na rażące łamanie prawa. Policja podkreśla, że regularne kontrole drogowe są kluczowe dla eliminowania z ruchu osób, które stwarzają ogromne zagrożenie, a każde takie zatrzymanie to szansa na uniknięcie tragedii na drodze.
